Zjadłam obiad z Anglikiem i Irlandczykiem. Jak oceniają poszczególne dania?
Wesley jest Anglikiem, mieszkającym od urodzenia w Londynie. W ciągu ostatnich kilku lat, ze względów rodzinnych, regularnie przylatuje do Polski. Tym razem, na święta wielkanocne zabrał ze sobą swojego ojca, Kevina, który jest Irlandczykiem, również mieszkającym od lat w stolicy Anglii.
Wesley jest wielkim fanem fast foodów, dlatego zaproponowanie mu typowego polskiego posiłku było nie lada wyczynem. Nie udało się go namówić na flaki, czerninę czy wątróbkę, ale już na kotleta schabowego i pierogi jak najbardziej. Podobnie jego 78-letni tata, który stwierdził, że flaki "mógłby zjeść gdyby nic innego nie było i by głodował, ale jeśli miałby wybór, wolałby inne danie".
A jaka reakcja była na pierogi? Zarówno Wesley jak i Kevin stwierdzili, że nie są najgorsze, ale nie jest to też ich ulubione danie. Wesley zaakceptował jedynie pierogi z mięsem, jego tata próbował też pierogów z twarogiem i ziemniakami. Nie do końca jednak pasowała mu ta konsystencja, właściwie nie wiedział co jest w środku.
Natomiast obcokrajowcy są zdecydowanie fanami zarówno koletów schabowych, jak kotletów w stylu de volay. Pasowało im tam właściwie wszystko, ciężko było się do czegokolwiek przyczepić, chyba, że do rozmiaru. Nie ukrywali również swojej fascynacji polskimi ciastami, które mogliby jeść hurtowo.
Co ciekawe, Kevin stwierdził, że posmak ryby w Polsce jest zupełnie inny niż w Anglii czy Irlandii. Jak wytłumaczył, nasze ryby przyrządzane są w taki sposób, że nie czuć tego nieprzyjemnego zapachu i posmaku rybnego. I rozpływają się w ustach.
Do gustu przypadły im również zupy, szczególnie żurek przygotowany na Wielkanoc. Wesley do wszystkich zup używa chleba, który w nich macza, tak samo też postąpił podczas jedzenia żurku, ale i wcześniej jedząc pomidorową czy szczawiową. Starszy członek rodziny spróbował barszczu czerwonego, który porównał do zwykłego soku z buraków. Nie do końca pasowały mu jednak mięsne uszka, które nazwał "dziwnymi kulkami".
Czy ceny za obiad są dla obcokrajowców drogie?
Podczas wizyt w restauracjach panowie ocenili również ceny, jakie są w Polsce. Szczególnie, że w ostatnim czasie inflacja spowodowała wzrost kosztów wszystkiego, również obiadów w lokalach. Dla Anglików nie jest to jednak duży wydatek (obecny kurs funta to około 5,26zł). Zauważalne jednak są wyższe ceny w sklepach spożywczych. Dla porównania, masło, które w Polsce przez pewien czas kupowaliśmy nawet za około 8-9 złotych, w Anglii zapłacić można około 1 funta za 250 kostkę.