W dniu pogrzebu Krzysztofa Krawczyka żegnali fani, rodzina, zgromadzeni przy Archikatedrze w Łodzi, a także mieszkańcy Grotnik - miasta w którym mieszkał artysta.
Podczas ceremonii cmentarz wypełniony był opłakującymi żałobnikami, którzy przy grobie czuwali do późnych godzin wieczornych.
W niedzielę na cmentarzu jest cisza, choć przy grobie wciąż gromadzą się fani i bliscy artysty.
Wokół grobu wciąż pojawiają się nowe znicze i kwiaty, a kilkudziesięcioosobowa grupa stoi w zadumie.
Pomimo zapadającego zmroku pod cmentarz podjeżdżają kolejne auta.
Znicze i kwiaty pojawiają się również pod domem artysty.