To była wyjątkowo pracowita noc dla cukierników, a przed nimi jeszcze pracowity dzień. Mistrz cukierniczy Robert Dybalski szacuje, że każdy zje co najmniej dwa, większość trzy, a rekordziści pochłoną nawet dziesięć pączków w ciągu dnia!
Cukiernicy już w nocy rozpoczęli smażenie tysięcy pączków, bo te prawdziwe wymagają sporo czasu i przygotowań.
- Najważniejsze są dobre tradycyjne produkty. Tu nie można iść na skróty. Ciasto musi być dobrze przygotowane, później wyrosnąć w cieple. Ważną rolę odgrywa nadzienie, prawdziwe powidła śliwkowe lub marmolada różana i do tego lśniący lukier, albo cukier puder – mówi Robert Dybalski.
Cukiernik ubolewa, że teraz tradycyjny sposób zastępują gotowe mieszanki, w których jest sporo konserwantów.
- Dobre pączki potrzebują dobrych jakościowo składników i czasu na wyrośnięcie. Wszystko robione jest ręcznie, a to musi kosztować. Te gotowce z proszku kuszą równym kształtem i niższą ceną. Klienci często dają się na to nabierać, ale jak poczują różnicę wracają do nas - mówi Dybalski.
Jak powstają prawdziwe pączki? Zobaczcie sami!