Tragedia w Tomisławicach
Do tragicznego zdarzenia doszło 9 maja po godzinie 23:00 na terenie domu dziecka w Tomisławicach koło Sieradza. 19-letni mężczyzna zaatakował ostrym narzędziem wychowawczynię oraz innych mieszkańców domu dziecka, w którym przebywało łącznie 13 osób. W wyniku ataku na miejscu zginęła 16-letnia dziewczyna.
Mężczyzna usłyszał zarzuty zabójstwa i pięciokrotnego usiłowania zabójstwa. Został aresztowany na 3 miesiące. Za popełnione przestępstwa grozi mu dożywocie.
Polecany artykuł:
Tragedia w domu dziecka. Co dalej z podopiecznymi?
Zdarzenie z pewnością miało wpływ na wszystkie osoby mieszkające w domu dziecka w Tomisławicach. U części podopiecznych mogły pojawić się objawy PTSD, czyli zespołu stresu pourazowego. W tej chwili dzieci przebywają w domu opieki społecznej, gdzie mają wydzielone piętro. Jedno jest pewne - na pewno nie wrócą do budynku, w którym doszło do tragedii.
Stara się o to przede wszystkim samorząd, który szuka nowego domu dla podopiecznych. Powiat liczy również na pomoc urzędu wojewody.
"My jako organ nadzorujący możemy czekać aż wpłynie do nas wniosek z decyzją. Może to być nowy budynek, może to być wynajęty budynek czy zagospodarowanie nowego terenu. To co my możemy zrobić od swojej strony to wniosek ten skierować jak najszybciej do Ministerstwa Rodziny do Warszawy i to zrobimy" - przekazał nam rzecznik wojewody łódzkiego, Łukasz Dedyński.