W Australii weszło w życie nowe prawo
Australijczycy pracują po godzinach i to negatywnie wpływa na ich zdrowie, zarówno fizyczne, ale przede wszystkim psychiczne. Jak informuje BBC, w badaniu opublikowanym w ubiegłym roku oszacowano, że mieszkańcy Australii przepracowali średnio 281 godzin bezpłatnych nadgodzin rocznie!
Bardzo duży wpływ na taki styl pracy ma praca zdalna, która w ostatnim czasie stała się bardzo popularna, jednak w niektórych przypadkach doprowadziła do zatarcia granicy między życiem zawodowym a prywatnym.
By temu zapobiec, właśnie w życie weszło nowe prawo, które pozwoli pracownikom na większą swobodę po pracy. Chodzi o tzw. prawo do "odłączenia się", dzięki któremu etatowcy mogą ignorować telefony, wiadomości i inne próby kontaktu poza godzinami pracy.
Oczywiście nowe zasady nie zabraniają pracodawcom prób kontaktu z pracownikami po godzinach, jednak pracownik ma prawo do nieudzielenia odpowiedzi.
Polecany artykuł:
Nowe prawo ma przynieść korzyści dla obu stron
Choć z puntu widzenia pracodawcy nowe prawo może wydawać się dość niekorzystne, nic bardziej mylnego!
Jak tłumaczy Australijska Rada Związków Zawodowych zmiany umożliwią większą równowagę miedzy życiem prywatnym a zawodowym, a tym samym pracownicy będą mieć więcej czasu na odpoczynek czy spędzenie go z bliskimi. Dzięki temu natomiast będą w pracy bardziej efektywni. Dodatkowo, jak wskazują badania, pracownicy, który są po pracy "offline", rzadziej chorują i odchodzą z pracy.
Podobne zasady obowiązują już w ponad 20 krajach, m.in. w Niemczech i we Francji i są bardzo dobrze przyjmowane, zarówno przez pracowników, jak i przez pracodawców.
W Polsce, choć jesteśmy jednym z najbardziej zapracowanych krajów w Europie, wciąż brakuje jasnych zasad dotyczących pracy po godzinach. Według najnowszych danych Eurostatu, Polacy spędzają w pracy średnio 39,3 godzin tygodniowo.