Marki własne sieci handlowych szturmem podbijają polski rynek. Są tańsze średnio o 20-30 proc., a dodatkowo konsumenci uważają, że ich jakość nie odbiega od produktów znanych marek.
Jak wynika z raportu „CPS GfK. Private Brands 2023”, w 2025 r. marki własne będą odpowiadały za jedną czwartą wszystkich wydatków polskich gospodarstw domowych na produkty szybkozbywalne. Szacuje się, że rynek marek własnych w polskiej branży dóbr szybkozbywalnych warty jest 48 mld zł. Z raportu wynika również, że rozwój sektora marek własnych napędzają przede wszystkim dyskonty, takie jak Biedronka, Lidl, Netto i Aldi. Marki własne w tych sklepach odpowiadają za 44 proc. całej sprzedaży.
Będę limity w sklepach na marki własne?
Wkrótce jednak może się to zmienić, ponieważ resort rolnictwa planuje zmianę przepisów dotyczących sprzedaży marek własnych. Jak poinformował w rozmowie z portalem wiadomoscihandlowe.pl Stefan Krajewski, sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, niezbędne jest uregulowanie tej kwestii z powodu "nierówności we współpracy dostawców z sieciami".
- Dopóki marka jest w rękach dostawcy, to on decyduje o specyfikacji produktu sprzedawanego pod tą marką i cenie minimalnej. Jeżeli zaś dostawca tylko produkuje dany towar pod marką własną sieci handlowej, wygląda to zupełnie inaczej. Wydaje się, że uregulowanie tego obszaru jest potrzebne – powiedział portalowi Stefan Krajewski.
Jednym z pomysłów resortu rolnictwa na zmniejszenie tych nierówności jest ustalenie maksymalnego udziału marek własnych w ofercie sklepów.
- Uregulowanie relacji handlowych ma na celu zagwarantowanie także tego, aby produkty były po prostu szeroko dostępne dla konsumentów. Nie może być tak, że tylko i wyłącznie cena decyduje o dostępności danego produktu – mówił Krajewski w rozmowie portalem wiadomoscihandlowe.pl.
10 supermarketów, które zniknęły z Polski. Pamiętasz je?