Jest areszt dla 22-letniego mieszkańca Łodzi, który usłyszał zarzuty dotyczące zabicia psa i znęcania się nad nim ze szczególnym okrucieństwem. Policjanci interweniowali po zgłoszeniu od sąsiadów, którzy usłyszeli niepokojące odgłosy dochodzące z mieszkania.
- Z uzyskanych od nich informacji wynikało, że było słychać męski głos, szczekanie psa, a następnie głośne uderzanie o ścianę. Na miejscu, w jednym z pomieszczeń ujawnili oni martwe zwierzę. Na jego głowie znajdywały się widoczne rozcięcia - mówi prokurator Krzysztof Kopania.
Podczas oględzin i sekcji zwłok psa stwierdzono liczne rany zewnętrzne i bardzo rozległe obrażenie wewnętrzne, które doprowadziły do jego śmierci.
W związku z tym zatrzymany został 22-letni mężczyzna, który usłyszał zarzuty zabicia psa i znęcania się nad nim. Prok. Kopania przyznał, że miało ono drastyczną formę.
22-latek częściowo przyznał się do przedstawionego mu zarzutu. Potwierdził, że bił psa, jednak zaprzeczył, by spowodował jego śmierć.
Po przesłuchaniu prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Sąd przychylił się do wniosku i aresztował mężczyznę na trzy miesiące. Grozi mu kara więzienia do lat 5. Obligatoryjne jest także orzeczenie nawiązki i zakazu posiadania zwierząt.
Pijana łodzianka zniszczyła 7 samochodów