Wynajęcie mieszkania zaczyna być tak samo nieosiągalne, jak zakup nieruchomości. Jak wynika z danych portalu Otodom, ceny za wynajem mieszkań drastycznie wzrosły, aczkolwiek są one uzależnione od konkretnej lokalizacji.
O ile w Warszawie mówi się o 20 proc. wzrośnie kosztów najmu w stosunku do ubiegłego roku (dane za listopad), to w innych miastach jest znacznie gorzej. We Wrocławiu stawki najmu notowały 32 proc. wzrost. W Krakowie jest o 40 proc. drożej, a w Łodzi o 41 proc. Najgorzej jest w Rzeszowie, gdzie wynajem podrożał aż o 43 proc.
Polecany artykuł:
- Obecnie w Polsce brakuje mieszkań na wynajem, co przełożyło się na drastyczne wzrosty czynszów w ostatnim czasie - podkreśla Polski Związek Firm Deweloperskich (PZFD).
PZFD zwrócił uwagę, że ze względu na kryzys w sektorze deweloperskim, spowodowany głównie ograniczeniami kredytowymi dla konsumentów, w 2022 roku łączna liczba rozpoczynanych inwestycji deweloperskich w porównaniu z 2021 rokiem zmniejszy się o 1/3.
- Drastycznie przyczyni się to do powiększenia luki mieszkaniowej w Polsce - oceniono.
PZFD wskazał, że według Biura Inwestycji Kredytowych w okresie 10 miesięcy 2022 roku akcja kredytowa spadła w porównaniu do analogicznego okresu zeszłego roku o 48,2 proc. w ujęciu liczbowym i o 45,0 proc. w wartościowym.
- Dane te nie wróżą nic dobrego dla całego 2022 r., który może być najgorszym rokiem od pięciu lat. Odpowiedzią na kryzys wysokich cen na rynku najmu mógłby być rozwój sektora najmu instytucjonalnego, jednak na ponad 15 mln mieszkań w całym kraju lokali na rynku Private Rental Sector (PRS) mamy jedynie 8,5 tys. Ich udział w rynku wynosi zatem jedynie 0,05 proc. - zaznaczają eksperci z branżowej organizacji firm deweloperskich.
PZFD zwrócił również uwagę, że Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju kilka dni temu ogłosił, że "właśnieudzielił kredytowania jednej z firm PRS w Polsce, aby przez zwiększenie liczby mieszkań na wynajem poprawiać ich dostępność cenową oraz aby przeciwdziałać kryzysowi mieszkaniowemu, na który oddziałuje też kryzys uchodźczy".
- Mamy nadzieję, że rząd podzieli punkt widzenia EBOiR i będzie wspierać rynek najmu, a nie będzie zapowiadać nowe obciążenia podatkowe, co zmniejszałoby liczbę mieszkań budowanych na wynajem – powiedział cytowany w komentarzu wiceprezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich Konrad Płochocki. Dodał, że ważne są również inicjatywy rządu zmierzające do obniżenia cen gruntów pod budownictwo mieszkaniowe.
- MRiT zapowiadało wprowadzenie ustawy, która pozwalałaby na przekształcenia budynków biurowych i handlowych w obiekty mieszkalne. Większa podaż gruntów mogłaby przełożyć się na spadki ich cen i pozwolić na budowę ekonomiczniejszych mieszkań - dodaje Płochocki.
PZFD zaznaczył, że powyższe inicjatywy pozwoliłyby ograniczyć spadki w liczbie rozpoczynanych inwestycji mieszkaniowych, "choć nie ma wątpliwości, że po tegorocznym załamaniu o 1/3, kolejny rok przyniesie dalsze spadki" - stwierdzono.
Według PZFD zima i krytyczne warunki mieszkaniowe na Ukrainie mogą przyczynić się do napływu kolejnej fali emigrantów szczególnie ze wschodniej Ukrainy w kierunku Polski. Zdaniem ekspertów organizacji "polski rząd już teraz powinien być przygotowany na taką sytuację".