Polacy kupują nowe samochody
Jak wynika z danych Ministerstwa Cyfryzacji, w pierwszych siedmiu miesiącach 2024 roku zarejestrowano w Polsce 320,4 tys. nowych pojazdów osobowych. To o 16,9% więcej niż w analogicznym okresie 2023 roku, kiedy Polacy zarejestrowali 274 tys. nowych aut.
Eksperci rynku motoryzacyjnego mówią o stałym wzroście koniunktury sprzedaży od zakończenia pandemii Covid-19 i podkreślają, że ceny nowych pojazdów nieznacznie odbiegają od tych rocznych czy dwuletnich.
– Rynek dynamicznie się rozwija, choć jeszcze nie wróciliśmy do poziomów sprzed pandemii, czyli z 2019 roku. Ponad 70 proc. nowych pojazdów nabywają przedsiębiorcy. Jednak również klienci indywidualni uwierzyli, że gospodarka ma się lepiej. Uważa się natomiast, że to samochody dostawcze i ciężarowe są swego rodzaju papierkiem lakmusowym, jeśli chodzi o stan gospodarki. W przypadku tych pierwszych jesteśmy obecnie na poziomie z ubiegłego roku, a zmiany są niewielkie. Z kolei ciężarówki odnotowały spadek. To może oznaczać, że przedsiębiorcy są pełni obaw, jeżeli chodzi o przyszłość. Miejmy nadzieję, że to tylko chwilowe spowolnienie – komentuje Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM).
Gdzie kupuje się najmniej nowych aut?
Wzrost liczby zarejestrowanych nowych pojazdów osobowych odnotowano we wszystkich województwach. Najwięcej nowych aut trafiło do rejestrów na Mazowszu. Dokładnie 99,8 tys., co stanowi 31,2 proc. ogółu.
– Warszawa to nie tylko największe miasto w Polsce. Z punktu widzenia gospodarczego, jest centrum administracyjnym, finansowym oraz kulturalnym. To wpływa bezpośrednio na dużą liczbę mieszkańców, przedsiębiorstw oraz instytucji, które korzystają z pojazdów służbowych i prywatnych. W stolicy znajduje się również najwięcej firm wynajmu dla dużych korporacji, które sukcesywnie wymieniają swój park samochodów służbowych. Największe przedsiębiorstwa, które posiadają własne auta, również rejestrują je tam, gdzie mają swoje siedziby. To podnosi ogólną liczbę rejestracji w danym województwie, a pojazdy są użytkowane w całym kraju – analizuje Bartłomiej Pałczyński, ekspert rynku motoryzacyjnego.
Na kolejnych miejscach w tym zestawieniu znajdują się województwa śląskie (37,6 tys. rejestracji), wielkopolskie (30,8 tys.) i małopolskie – 25,7 tys. oraz dolnośląskie (25,5 tys.). Natomiast na drugim końcu listy są województwa opolskie (4,7 tys.), świętokrzyskie (4,8 tys.) i podlaskie (5,1 tys.).
Jak prognozuje Bartłomiej Pałczyński, przed nami jeszcze dynamiczne zakończenie roku. Ten okres związany jest z cyklem wyprzedaży, a w przypadku niektórych producentów – z zakończeniem produkcji poszczególnych modeli.
– Jeżeli taki wzrost utrzyma się do końca 2024 roku, to będzie powód do zadowolenia. Oczywiście, chciałbym, żeby rejestrowano też więcej pojazdów dostawczych i ciężarowych, musimy jednak pamiętać o tym, że w przyszłym roku wchodzą nowe wymagania dotyczące poziomu emisji CO₂. Są one znacznie ostrzejsze niż te obecne, w związku z czym należy się niestety spodziewać wzrostu cen pojazdów - dodaje Jakub Faryś.
***
Łódzcy policjanci rozbili gang kradnący luksusowe samochody