Pierwsze szczepienia w Łódzkiem rozpoczęły się w dziewięciu szpitalach węzłowych. W Łodzi pierwsze szczepionki trafiły do szpitala Biegańskiego. Zaszczepiono też personel szpitali w Zgierzu, Kutnie, Łowiczu, Radomsku, Bełchatowie, Skierniewicach, Piotrkowie Trybunalskim i Tomaszowie Mazowieckim.
W niedzielę w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu w Zgierzu zaszczepiono 75 osób, rekord padł w Łowiczu. - Zaszczepiliśmy dzisiaj 80 osób. Wszyscy żyją i od jutra wracają do pracy w szpitalach, POZ, karetkach, aptekach, gabinetach stomatologicznych. Mimo pewnych czynników ryzyka u kilku pacjentów, obyło się bez odczynów poszczepiennych, których obawiamy się zawsze. To początek końca pandemii – napisał na facebooku lekarz Filip Płużański. W poniedziałek w Łowiczu zaszczepiono kolejnych 115 osób, a na środę zostało jeszcze 30 szczepionek.
Wśród zaszczepionych lekarzy jest Jan Czarnecki, który pracuje na oddziale covidowym w szpitalu Biegańskiego w Łodzi. Już wcześniej na swoim profilu Dr Jan Czarnecki zapowiadał, że zaszczepi się w pierwszym możliwym terminie. - Czy szczepionka na COVID-19 może zmutować moje DNA? Otóż nie. Do organizmu wprowadzane jest mRNA, a nie DNA. Różnica między nimi jest fundamentalna - jedno jest odbiciem drugiego. Jak kropla wosku i pieczęć. Inny odcisk nie zmienia pieczęci. Możemy też przyrównać jądro komórkowe (tam znajduje się DNA) do biblioteki z chronionymi zbiorami. Gdy potrzebujecie pobrać informację, zaglądacie do księgi, robicie notatkę i z zapisaną informacją wychodzicie. Gdyby ktoś przyszedł z notatką do biblioteki, to nie zmienia się treści książki, bo notatka mówi inaczej. Jako lekarz bezpośrednio pracujący przy COVID-19 zaszczepię się przy pierwszej możliwej okazji – napisał lekarz.
Dyrektor łódzkiego oddziału NFZ Artur Olsiński zapewnia, że w całym województwie jest duże zainteresowanie szczepieniami wśród pracowników placówek medycznych – I nie dotyczy to tylko osób zatrudnionych w szpitalach. Do szczepień zgłosili się też medycy z POZ i ambulatoryjnych poradni specjalistycznych. W poniedziałek szpitale węzłowe zgłosiły zapotrzebowanie na kolejne trzy tysiące dawek, jednocześnie deklarując, że zaszczepią personel do końca roku, a czasu zostało już niewiele.
Artur Olsiński podkreśla ogromne zaangażowanie osób, które pracują przy organizacji szczepień. - To wielkie przedsięwzięcie logistyczne. Największym wyzwaniem było wyłonienie zespołów szczepiennych. W Łódzkiem będzie ich ponad 520 – mówi dyrektor. Szef łódzkiego oddziału NFZ ma nadzieję, że do połowy stycznia uda się zaszczepić wszystkich chętnych z grupy zero. Następnie zostaną zaszczepieni pracownicy służb mundurowych, nauczyciele i seniorzy.