Ma zaledwie 15 centymetrów, robi ponad 60 różnych min, bo ma wymienne szczęki i czoła. Ma też swojego sobowtóra. Mowa o Astrze – lalce, która już wkrótce wyruszy z Łodzi na plan zdjęciowy we Wrocławiu, by zagrać w krótkometrażowym filmie „Astra” w reżyserii Michała Łubińskiego. Tytułowej postaci, odważnej dziewczynce, która poleci w kosmos, by uratować siostrę, towarzyszyć będzie pięciu innych bohaterów, stworzonych w łódzkiej pracowni artystycznej. Prace nad nimi właśnie dobiegają końca.
Tu liczy się talent, precyzja i doświadczenie. Nie brakuje ich łódzkim lalkarzom, wykonującym lalki animacyjne do filmu „Astra”. Są to twórcy będący m.in. współautorami sukcesów Wesa Andersona i jego „Wyspy psów” czy „Piotrusia i wilka”, nagrodzonego Oscarem filmu animowanego Suzie Templeton.
– Łódź słynie na świecie ze znakomitych specjalistów, tworzących lalki animacyjne – mówi Katarzyna Gromadzka z MOMAKIN, producent wykonawczy filmu. – Projekt „Astra” zgromadził sześcioro uznanych twórców o ogromnym doświadczeniu, którzy nad każdą z lalek pracowali od czterech do sześciu tygodni – wyjaśnia.
Postaci do animacji Michała Łubińskiego zostały stworzone od podstaw, czyli od autorskich rysunków reżysera. Później opracowano projekt wykonawczy, według którego powstały animacyjne lalki, które będą w stanie zagrać jak najwięcej ujęć i dubli. Pracę tę wykonał zespół w składzie: Piotr Knabe, Dariusz Kalita, Agnieszka Mikołajczyk i Agnieszka Smolarek. Następnie, kostiumerki Beata Jarmuż-Socha i Anna Szcześniak zadbały o miniaturowe stroje.
Tworzenie lalek to przede wszystkim precyzyjna praca manualna, jednak bryła głowy u małych aktorów została wykonana w technice druku 3D. Pozwoliło to na sprawniejsze zaprojektowanie i wydrukowanie wymiennych elementów twarzy, przyczepianych na małe magnesy, dzięki którym bohaterzy filmu mają bardzo bogatą mimikę. Między innymi tytułowa dziewczynka ma dodatkową kopię, tak żeby obie równolegle mogły odgrywać swoje role na dwóch planach zdjęciowych. Astra dysponuje też zestawem 7 par zapasowych dłoni, ponieważ są to elementy, które najbardziej narażone są na zniszczenie przy animowaniu ruchu rąk.
– Jestem przekonany, że projekty lalek oraz ich precyzja wykonania zrobią wrażenie na wszystkich widzach, nie tylko na fanach i specjalistach w dziedzinie animacji – podkreśla Michał Łubiński, reżyser filmu.
Nowy film Michała Łubińskiego jest uniwersalną historią o siostrzanej miłości, wielkich przygodach i o nieuniknionych trudnościach życia. Główną bohaterką animacji jest 6-letnia Astra, która próbuje powstrzymać siostrę przed udziałem w niebezpiecznej misji. Kiedy jednak Anna potrzebuje pomocy, mała dziewczynka bez wahania sama wyruszy w kosmos. Film realizowany jest w technice stop motion. Zdjęcia rozpoczną się z początkiem maja w Centrum Technologii Audiowizualnych CeTA we Wrocławiu, które jest producentem filmu. W CeTA aktualnie powstają rekwizyty i scenografia.
Michał Łubiński z wykształcenia jest architektem, ale jego pasją jest animacja, której poświęca każdą wolną chwilę. Jego pierwszy film „Bed Side Story”, został zauważony na licznych festiwalach filmowych, takich jak Warsaw International Film Festival czy Zubroffka Short Film Festival i zdobył dwie nagrody.
Film dofinansowano ze środków Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.