Dekontaminacja - to słowo słyszymy teraz codziennie. Oznacza proces polegający na usunięciu i dezaktywacji substancji szkodliwej, która zagraża życiu lub zdrowiu. Zespół ratownictwa medycznego, który przetransportował pacjenta do szpitala zakażnego w Łodzi lub w Zgierzu musi jechać do specjalnego punktu dekontaminacji, przy ulicy Wareckiej w Łodzi.
Na miejscu załoga karetki wjeżdża do wyznaczonych garaży, a ratownicy udają się do specjalistycznej śluzy. - Ratownik staje na macie chłonącej i jest ze wszystkich stron spryskiwany środkiem dezynfekcyjnym, który ma 99,9 procentową skuteczność wobec koronawirusa - mówi rzecznik WSRM w Łodzi Adam Stępka. Spryskiwanie płynem odkażającym trwa kilka minut. Ratownik musi póżniej przejść do specjalnych basenów dekontaminacyjnych i tam zdejmuje,w sposób bezpieczny,kombinezon ochronny. Cały proces zdejmowania kombinezonu jest koordynowany przez pracownika punktu dekontaminacji. - Zdjęte kombinezony pakowane są do nieprzepuszczalnych beczek, a następnie plombowane i przekazywane do utylizacji - wyjaśnia rzecznik.
Po zdjęciu odzieży ochronnej ratownicy mogą chwilę odpocząć. W tym czasie dezynfekowane jest wnętrze karetki. - Rozpylony w niej środek działa przez 40 minut. Później karetka jest gotowa do umycia i może jechać po kolejnych chorych - mówi Adam Stępka i zapewnia, że po takiej dezynfekcji transport jest w pełni bezpieczny dla pacjentów i załogi.
Załoga punktu dekontaminacji pracuje przez całą dobę. Karetki przyjeżdżają do śluzy sanitarnej przez cały tydzień.