Tyle kosztuje żywność w najdroższym mieście świata. Porównaliśmy ceny
Serwis Numbeo opublikował najnowszy raport Cost of Living Index 2024, w którym porównuje koszty życia w miastach na całym świecie. W zestawieniu brane są pod uwagę ceny podstawowych produktów spożywczych, jedzenia w restauracjach, odzieży, przemieszczania się po mieście etc. W najnowszym raporcie analitycy uwzględnili 9 106 982 ceny w 11 761 miastach podane przez 809 103 użytkowników serwisu.
Najdroższym miastem na świecie został okrzyknięty Zurich, a pierwsze pięć pozycji zajęły szwajcarskie miasta. Kolejno Bazylea, Genewa, Lozanna i Berno. Nowy Jork uplasował się dopiero na 6. miejscu. Postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej cenom w Zurichu i porównać je z naszymi.
W zestawieniu Numbeo znalazły się ceny podstawowych produktów spożywczych. Dla przykładu, w Szwajcarii płaci się za bochenek chleba 3,26 franków, czyli 14,70 w przeliczeniu na złotówki. W Łodzi, według Numbeo, za taki sam chleb płacimy 4,55 zł. Za kilogram sera mieszkańcy Zurichu płacą 22.32 Fr, czyli dokładnie 100,61 zł. W Łodzi zapłacimy natomiast 31,22 zł. Zaskoczeniem mogą być ceny wołowiny. Kilogram kosztuje w Szwajcarii bagatela 193,70 złotych, czyli o 155 złotych więcej niż Łodzi. Za kilogram ziemniaków płaci się z Zurichu 9,60 zł. Według Numbeo u nas kosztują nieco ponad 3 złote. Weźmy jeszcze jajka. 12 sztuk w Szwajcarii to wydatek rzędu 27,27 zł, a w Polsce 11,45 zł.
Porównajmy jeszcze zarobki. Według Numbeo mieszkańcy Zuricha zarabiają średnio 33 012,73 zł na rękę. Średnie wynagrodzenie w Łodzi oszacowano natomiast na 6 042,85 zł, czyli na pięć razy mniej. Choć szwajcarskie ceny mogą przyprawić o zawrót głowy, to w stosunku do zarobków różnice nie są znaczące. Z czego to wynika?
- W dużym uproszczeniu jest tak, że w państwach, które są mniej zamożne, takich jak Polska relatywnie do Szwajcarii, ceny są niższe, ale nie wszystkie. Dlaczego? Ponieważ mamy towary w całej gospodarce światowej, jak na przykład elektronika konsumencka czy żywność, które są dobrze zglobalizowane. W przypadku żywności ceny mają tendencję do wyrównywania się. Różnice są drobne i zwykle związane z kosztami transportu czy lokalnymi kosztami produkcji. Natomiast niższe będą ceny usług. Co do zasady ceny u fryzjerów, kosmetyczek czy za usługi turystyczne w krajach uboższych są wyraźnie niższe. Z tego powodu choćby Niemcy przyjeżdżają do nas wakacje czy korzystają z usług naszych dentystów – wyjaśnia nam Marcin Klucznik z zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego. - W ramach tego, jak Polska zwiększa swoją zamożność i godni kraje ze strefy euro, to u nas rosną przede wszystkim ceny usług wraz z pensjami.
Oto najdroższe miasta do życia w Europie. Nowy ranking uwzględnia Polskę