bruno

i

Autor: siepomaga.pl/bruno

zbiórka

Trwa wyścig z czasem o życie Bruna. Dramatyczny apel ojca-ratownika: "Nie jestem w stanie uratować własnego dziecka"

2025-01-30 10:30

Bruno ma zaledwie 6 lat, a przeszedł już w życiu wiele. Zdecydowanie za wiele, jak na tak młode dziecko. Chłopiec cierpi na dystrofię mięśniową Duchenne'a. Jedyną nadzieją jest drogi lek, który jednak można podać tylko wtedy, gdy dziecko jest ma zachowaną jeszcze umiejętność chodzenia. Czas ucieka... Ojciec-ratownik wystosował dramatyczny apel.

Bruno walczy o życie. Chłopiec zmaga się z ciężką chorobą

Bruno, nasz mały synek, cierpi na dystrofię mięśniową Duchenne'a. Jest lek, który może powstrzymać umieranie mięśni. Niestety można podać go tylko wtedy, gdy dziecko jest jeszcze w dobrym stanie i ma zachowaną umiejętność chodzenia. Choroba tymczasem postępuje, czas ucieka... Do niedawna nieprzekraczalną granicą były 6. urodziny. Bruno 6 lat skończy 20 grudnia 2024 roku. Rozpoczynamy dramatyczny wyścig z czasem i prosimy o pomoc, by ratować życie naszego synka!

Wszystko zaczęło się w pierwszej połowie 2020 roku, gdy po dwumiesięcznej infekcji dróg oddechowych Bruno odwiedził Instytut CZMP w Łodzi. Podczas pobytu okazało się, że wyniki zaniepokoiły lekarzy, a po badaniach genetycznych rodzina otrzymała diagnozę: dystrofia mięśniowa Duchenne’a.

Jest to rzadka, poważna choroba genetyczna, która rozwija się stopniowo, prowadząc do osłabienia i zaniku wszystkich mięśni! Spowodowana jest mutacją genu, który powoduje brak dystrofiny (białka zaangażowanego w budowę komórek mięśniowych organizmu). Choroba stopniowo odbiera możliwość samodzielnego życia: poruszania się, połykania, a następnie oddychania. Początkowo jedynie można było opóźnić dystrofię, ale nie ją wyleczyć.

W czerwcu 2023  Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków wydała przyspieszoną decyzję dotyczącą zatwierdzenia pierwszej na świecie terapii genowej do leczenia małych pacjentów z dystrofią mięśniową Duchenne’a. Zakwalifikowane do niej dzieci muszą mieć jednak zachowaną umiejętność chodzenia. A więc liczy się czas. Szczególnie, że Bruno w grudniu 2024 roku skończył 6 lat.

Leczenie Bruna wymaga wyjazdu do Ameryki. Niezbędny jest drogi lek

Rodzice znaleźli zespół doktora Ghosha z Boston Children's Hospital, który podjął się leczenia chłopca i  zakwalifikował go do podania leku! Niestety, koszt terapii jest ogromny.

"Otrzymaliśmy kalkulację kwoty leczenia, która wyniosła 5 971 000 $! Dzięki staraniom zespołu z Bostonu udało nam się uzyskać niewiarygodnie ogromną bonifikatę i koszt terapii wynosi 3 617 431 $. Jest to dla nas niewyobrażalnie wielka kwota, która nie obejmuje przelotu i pobytu w USA. Dodatkowo może ona znacznie wzrosnąć w przypadku powikłań i dodatkowych świadczeń medycznych." - wyjaśniają rodzice Bruna.

Każdy może pomóc i dorzucić się do zbiórki pieniędzy na leczenie Bruna. Nawet najmniejsza kwota ma znaczenie. 

Pomóc można również biorąc udział w charytatywnym koncercie dla Bruna. Bilety wciąż są dostępne.

Rodzice Bruna są ratownikami. Tata wystosował apel. Nawiązuje do tragedii w Siedlcach 

Zarówno mama, jak i tata Bruna są ratownikami, którzy na co dzień ratują ludzkie życia. W sieci pojawił się dramatyczny apel Rafał Osłowscy, który mówi o tym, że choć wykonuje taki zawód, własnemu synowi nie jest w stanie pomóc. Mężczyzna nawiązał również do tragicznej śmierci ratownika z Siedlec.

"Razem z całym środowiskiem ratowników medycznych opłakuję śmierć jednego z nas... W trakcie akcji ratowniczej ratownik w Siedlcach został zamordowany przez pijanego pacjenta. Wyszedł do pracy tak jak ja wychodzę codziennie rano, żegnając żonę i dzieci... Z dyżuru nie wrócił żywy.

Bycie ratownikiem medycznym to misja i praca, której nie zamieniłbym na żadną inną, ale jest to bardzo niebezpieczny zawód... Codziennie nie tylko ratuję życie i zdrowie innych, ale też narażam własne życie. Życie, które oddałbym w mgnieniu oka, żeby uratować mojego Bruna...

Od czasu, gdy wiem, że mój synek jest śmiertelnie chory, doskonale rozumiem rodziny moich pacjentów... W każdym dziecku, walczącym o życie w szpitalu, widzę twarz mojego syna." - brzmi apel.

ESKA_Pamiętacie Lodzię z "Rancza"? Teraz jest nie do poznania!

W Matce Polce odbyły się ważne i potrzebne warsztaty. Mali pacjenci oswajali się z badaniami radiologicznymi

Łódź Radio ESKA Google News