Tuż po kradzieży strażaków ochotników wsparli strażacy zawodowi, którzy pożyczyli sprzęt, by druhowie z Wiskitna nadal mogli jeździć do wypadków. Skradziony sprzęt był kupiony ze środków budżetu obywatelskiego i Urząd Miasta Łodzi zdecydował, że odkupi niezbędne wyposażenie.
Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska przekazując strażakom sprzęt przeprosiła, że musieli czekać ponad dwa miesiące, ale takie są procedury.- Nie mogliśmy po prostu wejść do sklepu i kupić to, co jest Wam potrzebne - mówiła prezydent. Miasto kupiło agregaty, nożyce, węże hydrauliczne, wiertarko-wkretarkę , piłę szablastą, cylinder rozpierający, przenośny zestaw oświetleniowy i wiele innych niezbędnych przedmiotów.
Podczas kradzieży uszkodzone zostały również zamki rolet ciężkiego samochodu ratowniczo-gaśniczego SCANIA 450 oraz poszycie garażu na powierzchni około 2,5 m.kw.
Policja wciąż prowadzi śledztwo, a strażacy maja nadzieję, że uda się zatrzymać sprawców kradzieży.