W czwartek (19 stycznia) rzecznik prasowy rządu Piotr Müller zadeklarował, że rząd Prawa i Sprawiedliwości nie zamierza podwyższać wieku emerytalnego. Na taki krok zdecydowała się ostatnio Francja. Przedstawiony przez premier Francji plan, zakładający stopniowe podniesienie do 2030 r. wieku emerytalnego z 62 do 64 lat, wywołał protesty związkowców, opozycyjnej lewicy i skrajnej prawicy.
Rzecznik rządu przypomniał, że rząd Prawa i Sprawiedliwości przed wyborami w 2015 roku obiecał, że wiek emerytalny zostanie przywrócony do poziomu 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn, czyli do stanu, jaki był zanim Platforma Obywatelska wprowadziła reformę zakładającą podniesienie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67 lat.
Polecany artykuł:
Uchwalona w 2012 roku przez Platformę Obywatelską ustawa zakładała stopniowe podnoszenie i zrównywanie wieku emerytalnego, by ostatecznie wynosił on 67 lat zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Zgodnie z reformą, od 2013 r. wiek emerytalny miał wzrastać co kwartał o miesiąc, by dla mężczyzn wynieść 67 lat w 2020 r., a dla kobiet w 2040 r. Reformę zastopowała Zjednoczona Prawica, która w 2017 roku uchwaliła przepisy, przywracające wiek emerytalny na poziomie 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.
- My te przepisy, które wprowadziliśmy, zostawiamy, nie ruszamy ich, a PO po raz trzeci, czwarty, piąty, dziesiąty obiecuje, że też tego nie zrobi, ale to samo obiecywała w 2011 roku przed wyborami – powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej Piotr Müller.