Powódź 2024. Jak nie dać się oszukać na zalany samochód?
Fala powodziowa opadła, w związku z tym wiele osób może w końcu pozwolić sobie na porządki. Jedną z takich czynności jest sprawdzenie stanu samochodów, które z pewnością w przeważającej części, nie będą nadawały się do dalszego funkcjonowania. W większości przypadków takie pojazdy trafią na złom, ale nie wszystkie. Okazuje się, że sprzedaż samochodów czy części po powodzi wbrew pozorom nie są rzadkością na portalach ogłoszeniowych na całym świecie, również w Polsce.
Jak rozpoznać takie auto i nie dać się oszukać na zalany samochód? Jest kilka rzeczy, o których musimy pamiętać. Na samym początku możemy skorzystać z jednego z serwisów zajmujących się sprawdzaniem historii pojazdu. Za raport się płaci i dla jednego samochodu kosztuje z reguły kilkadziesiąt złotych i dowiemy się z niego, czy auto potencjalnie mogło być zalane. Niestety jednak, nie zawsze (dane w tego typu raportach odnoszą się z reguły jedynie do tego, czy auto w danym okresie było zarejestrowane na terenie, gdzie wystąpiła powódź).
Najlepiej więc umówić się na spotkanie i przed kupnem, zobaczyć pojazd na własne oczy. Wiadomo, jeśli poczujemy we wnętrzu auta charakterystyczny zapach wilgoci i stęchlizny wiemy, że nie należy go kupić. Podejrzany mógłby być też intensywny zapach odświeżacza, który teoretycznie miałby "zatuszować" zapachy niepożądane. Możemy też maksymalnie wyciągnąć pasy. Dlaczego? Jeżeli po ich zobaczymy na jego końcu niepokojące zabrudzenia lub wręcz pleśń, daje nam to pewność, że samochód uległ wcześniej zalaniu.
Przed zakupem samochodu warto sprawdzić także stan elektroniki w aucie. Jak wiadomo, elektronika i woda się zdecydowanie nie lubią. Jeśli coś będzie nie tak, powinna zapalić się nam czerwona lampka. Zajrzyjmy też o pod maskę oraz do skrzynki z bezpiecznikami i sprawdźmy, czy połączenia na wtyczkach oraz bezpiecznikach nie są pokryte śniedzią. Jeśli są, lepiej poszukać innego pojazdu.
Powodzie w Polsce. Polacy pokazali, że są solidarni
Przez ostatnie tygodnie Polska zmagała się z niszczycielskim żywiołem, który zniszczył mieszkania, miejsca pracy, samochody. Wiele osób straciło cały swój dorobek życia. Powodzianie cierpieli i cierpią zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Najgorsza sytuacja była w województwie dolnośląskim i opolskim.
Z całego kraju zbierane były dary dla powodzian, organizowane zbiórki pieniędzy, zarówno dla ludzi, ale i zwierząt. Nie da się zaprzeczyć, ze w czasie fali powodziowej, Polacy pokazali swoje ogromne serca i solidarnie pomagali.