Łódź jako jedyne miasto w Polse zleciło przeprowadzenie testów na koronawirusa wszystkim pracownikom przedszkoli i żłobków. Przed otwarciem placówek władze miasta chciały mieć pewność, że dzieci i personel będą bezpieczni. Miasto zdecydowało się na szybkie testy przesiewowe. Ich wynik pokazuje czy dana osoba miała kontakt z koronawirusem. Na ponad 3300 przebadanych osób podejrzane wyniki wyszły aż u 456 pracowników. Osoby te zostały skierowane na szczegółowe testy genetyczne. - Przed ponownym uruchomieniem żłobków, w związku z panującą pandemią, miasto przeprowadziło badania przesiewowe u 558 pracowników. U 140 z nich wyniki były niepewne. Dlatego te osoby sukcesywnie są kierowane przez sanepid na badania genetyczne. Na dziś wiemy, że 56 wyników jest negatywnych. To pozwala nam na otworzenie od poniedziałku kolejnych 6 placówek - mówi wiceprezydent Łodzi Adam Wieczorek.
121 pracowników Przedszkoli Miejskich z niepewnym wynikiem testu przesiewowego na obecność COVID-19 otrzymało negatywny wynik testu genetycznego, a więc mogą wracać do pracy. Od poniedziałku zostanie otwartych 46 przedszkoli.
Łódzkie podstawówki są gotowe do pracy w reżimie sanitarnym, mają płyny odkażające, maseczki i przyłbice, ale miasto nie otworzy ich 25 maja, tak jak zarekomendował to rząd. - Podobnie jak w przypadku żłobków i przedszkoli priorytetem dla nas jest zdrowie dzieci i pracowników, dlatego nie będziemy się śpieszyć. Nasze szkoły otworzymy dopiero wtedy, kiedy będziemy mieć pewność, że wszyscy są bezpieczni - powiedziała wiceprezydent Łodzi Małgorzata Moskwa-Wodnicka. Miasto czeka na wyniki wszystkich pracowników przedszkoli, ponieważ pokażą one z jaką skalą ewentualnych zakażeń placówki mają do czynienia.
Na razie zainteresowanie rodzicow żłobkami i przedszkolami jest niewielkie. Również większość rodziców uczniów z klas 1-3 zapowiada, że zostawią dzieci w domach.