Łodzianie chodzą na testy prywatnie, ale korzystają też ze skierowań, co powoduje długie oczekiwanie w kolejkach przed punktami wymazowymi.
- Pod większością punktów wykonujących wymazy są kolejki. Nie ma w tym nic dziwnego, bo w całej Polsce obserwujemy ogromny wzrost zachorowań. Testów robi się w tej chwili dużo, w związku z tym punkty wymazowe są oblężone i przeciążone - informuje Adam Czerwiński, rzecznik prasowy ICZMP w Łodzi.
Największe kolejki tworzą się pod punktem przy Atlas Arenie i łódzkim Lotnisku. Niektórzy muszą czekać tam nawet dwie godziny.
- Do punktu Lublinek przyjechałam o 15:30, punkt czynny do 17:00. Teoretycznie myślałam, że zdążę, niestety już aut było na tyle dużo, że ratownicy nawet nie wpuszczali na teren testowania - mówi nasza słuchaczka.
Jak komentują internauci - ratownicy medyczni pracują na najwyższych obrotach. Zdarza się też, że biegają między samochodami, aby przetestować jak najwięcej osób.