- Przyjechał do nas między innymi ssak białolic, małpka Pablo, który połączy się z naszą samicą Dora. Wcześniej był w niemieckim zoo, jest fanatykiem orzechów za które zrobi niemal wszystko, ma bardzo mocne zęby - mówi Uliana Kałążny, opiekunka zwierząt w łódzkim zoo.
Dotarły tez pazurkowce.
- Czyli tamaryny czerwonobrzuche, jak nazwa wskazuje, mają czerwone brzuchy, ale mają też ciekawe, białe wąsy. Przyejchały do nas dwie takie młode samice, a wkrótce dołączy do nich samiec. Mają specyficzny styl poruszania się i są bardzo ciekawskie, dlatego też często musimy im zmieniać wystroje.
W zoo spotkamy też nowego legwana.
- Legwan delikatny, jak się można domyślić jest bardzo delikatnym zwierzakiem, a jego gatunek jest zagrożony wyginięciem. Przyjechał do nas z Wiednia, jest to zwierzę podobne do iguany ale nieco większe i ma bardziej stonowane kolory.
Na zapleczu jest również świnia wisajska, jednak żeby ją zobaczyć musimy zaczekać do lata, bo zwierzę zapada w zimowy sen.
- Samica przyjechała z Niemiec i pomoże nam przedłużyć gatunek. Oryginalnie pochodzą z Azji południowo-wschodniej, ciekawostką jest że potrafią używać narzędzi. Wykorzystują np. patyki żeby stworzyć legowisko.
Łódzkie orientarium i zoo można zwiedzać codziennie od dziewiątej do siedemnastej.