Pandemia COVID-19, wojna za naszą wschodnią granicą, inflacja - to naprawdę nie są łatwe czasy i wiele osób nie wie, jak sobie z tym wszystkim poradzić - mówi dr Paulina Bunio-Mroczek z Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego UŁ, na którym utworzono punkt interwencji kryzysowej.
Interwencja kryzysowa to, jak sama nazwa wskazuje, udzielnie pomocy osobie, rodzinie, parze czy po prostu ludziom, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji, z którą sami nie dają sobie rady. Osobą w kryzysie może być każdy: osoba w głębokiej depresji, zapaści ekonomicznej, mierząca się z myślami samobójczymi czy walcząca z nałogiem. Kryzys nie ma wieku, statutu ekonomicznego ani wykształcenia - mówi dr Bunio-Mroczek.
Na dyżurach w punkcie interwencji kryzysowej można uzyskać pomoc psychoterapeutyczną i psychiatryczną od certyfikowanych interwentek kryzysowych, które zdecydowały się udzielać wsparcia nieodpłatnie.
Bardzo ważne w udzielaniu pomocy jest to, aby osoby to robiące były do tego odpowiednio przygotowane. W przeciwnym wypadku często można bardziej zaszkodzić niż pomóc - dodaje dr Bunio-Mroczek.
Po pomoc mogą się zgłosić studenci, wykładowcy, ale też każda osoba, która tej pomocy potrzebuje i nie jest związana w żaden sposób z uczelnią. Najbliższy dyżur w punkcie interwencji kryzysowej zaplanowany jest na 28-y kwietnia od 15-ej do 17-ej w budynku A Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego UŁ.