Coraz więcej zachorowań na mykoplazmę
Bardzo wysoka temperatura i uciążliwy kaszel – tak najczęściej zaczyna się zakażenie mykoplazmą. Choć objawy są zbliżone do tych, jakie występują przy typowych infekcjach sezonowych, mimo leczenia nie ustępują.
- Na początku nie kaszlałam, ale miałam bardzo wysoką temperaturę, a później miałam duży kaszel, z którym nie mogłam sobie poradzić. Mega długo nie byłam w szkole. Przed świętami zachorowałam i do teraz się choroba utrzymuje – mówi nam 11-letnia Lidia, u której lekarze zdiagnozowali zakażenie mykoplazmą.
Mama dziewczynki przyznaje, że zaniepokoiły ją już pierwsze objawy.
- Choroba rozpoczęła się od bardzo, bardzo wysokiej gorączki. Jako mama 11-latki jestem przyzwyczajona do podwyższonej temperatury, kataru i kaszlu, ale gorączka powyżej 40 stopni Celsjusza i utrzymująca się niemalże tydzień, była bardzo niepokojąca dla mnie – opowiada pani Magda.
Na właściwą diagnozę mama z córką czekały kilka tygodni.
- Na początku myśleliśmy, że to infekcja wirusowa, ale ostrzejsza, bo grypę, covid i RSV lekarz wykluczył, ponieważ zrobiliśmy test. Jednak temperatura utrzymywała się, potem na chwilkę spadła, ale doszedł do tego naprawdę niepokojący, intensywny kaszel. Nie było wyjścia, co tydzień odwiedzaliśmy lekarza aż w końcu została postawiona diagnoza. Okazało się, że to mykoplazma, która może być leczona wyłącznie konkretnym antybiotykiem. Bardzo się cieszę, że diagnoza została postawiona, bo wiemy z czym walczymy i jest szansa na to, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni córka wróci do zdrowia i będzie mogła pójść po 2-miesięcznej przerwie do szkoły – mówi mama 11-letniej Lidii i dodaje, że po postawieniu diagnozy pojawiły się jednak dodatkowe problemy.
- Bezpośrednio po wyjściu od lekarza odwiedziłam trzy apteki, ale okazało się, że leku na to schorzenie nie ma. Musiałam wrócić do lekarza pierwszego kontaktu po lek zastępczy. Na szczęście był dostępny i jesteśmy w trakcie leczenia. Aptekarze służyli pomocą, sprawdzali dostępność leku w hurtowniach farmaceutycznych, ale był problem. Jeżeli docierało do apteki jakieś opakowanie, to jedno na tydzień, które znikało w ciągu 5 minut. Nie było wyjścia, trzeba było zastosować inny lek – opowiada pani Magda.
Co powinno wzbudzić niepokój pacjentów?
Lekarze przyznają, że mierzą się z coraz większą liczbą zachorowań na mykoplazmę.
- Mykoplazma jest chorobą wywołaną przez bakterię atypową. Występuje sezonowo i może wywołać objawy typowe dla infekcji górnych dróg oddechowych, jak również spowodować ciężkie zapalenie płuc, nie rzadko wymagające hospitalizacji. Trzeba pamiętać, że na mykoplazmę nie mamy szczepień – mówi nam Mariola Jędrzejczak, lekarz pierwszego kontaktu i specjalista chorób płuc w Centrum Medycznym Szpitalu św. Rodziny w Łodzi.
Co powinno wzbudzić niepokój pacjentów?
- Początkowo występują objawy infekcji górnych dróg oddechowych – kaszel, katar, ból gardła, które jednak bardzo długo trwają i nie przechodzą po leczeniu objawowym i po antybiotykach z podstawowych grup pierwszego rzutu. To powinno dać sygnał lekarzowi i pacjentowi, że należy wykonać badanie immunologiczne – przestrzega lek. Mariola Jędrzejczak i dodaje, że w tym sezonie lekarze zaobserwowali zwiększoną liczbę zachorowań na infekcje atypowe – nie tylko mykoplazmę, ale także krztusiec. W przypadku kokluszu objawy również łatwo pomylić ze zwykłą infekcją.
- Pierwsze objawy nie odbiegają od objawów jakiejkolwiek innej infekcji wirusowej, a takich w tej chwili jest bardzo dużo, więc początkowo trudno rozpoznać krztusiec. Dopiero po kilku dniach dochodzi do wystąpienia typowych objawów, czyli bardzo silnego kaszlu, występującego szczególnie nocą i powodującego odruch wymiotny, czy wręcz odruchowy skurcz krtani. Ten kaszel trwa bardzo długo i nie mija po zastosowaniu typowych, dostępnych bez recepty leków, dlatego konieczna jest wizyta u lekarza. Dobrze jest wykonać badanie immunologiczne w kierunku infekcji atypowych takich jak krztusiec, mykoplazma, chlamydia. Jeśli wynik będzie dodatni, należy włączyć leczenie antybiotykiem i innymi preparatami objawowymi, które zmniejszą dolegliwości – wyjaśnia Mariola Jędrzejczak i potwierdza, że pacjenci mogą mieć problem z otrzymaniem antybiotyku. Z leczeniem nie powinno się jednak zwlekać.
Nieleczona mykoplazma może doprowadzić do mykoplazmatycznego zapalenia płuc z wtórnymi powikłaniami, zaś nieleczony krztusiec może skończyć się ciężkimi powikłaniami laryngologicznymi.
Nowa zakaźna izba przyjęć w szpitalu im. Biegańskiego w Łodzi