Jest zawieszone pod sufitem i świeci na zielono. W autobusie na linii 97 pojawiło się nietypowe urządzenia, dzięki którym pasażerowie mogą czuć się bezpiecznie. Prototypowy oczyszczacz powietrza wychwytuje niemal 100 proc. szkodliwych bakterii, wirusów i grzybów. Urządzenie łączy w sobie oczyszczanie powietrza oraz dezynfekcję powierzchni. Najpierw zatrzymuje czynniki szkodliwe – alergeny, sierść, kurz, grzyby, pleśnie, a następnie są one likwidowane przy pomocy ozonu. Urządzenie zaczyna działać zaraz po uruchomieniu pojazdu. W ciągu godziny powietrze w pojeździe może być oczyszczone do 10 razy, czyli co 6 minut.
- Urządzenie to zwiększa bezpieczeństwo pasażerów, podczas podróżowania komunikacją miejską. Nie tylko w obecnej sytuacji epidemicznej, ale również we wszystkich innych porach roku. W środku zamontowane mamy dwa generatory ozonu, które działają dokładnie tak, jak ozon generowany jest naturalnie podczas burzy. Dzięki wyładowaniom koronowym ozon jest tworzony z tlenu i po procesie dezynfekcji się naturalnie rozpada - mówi Marcin Szuławy z firmy STER.
W nocy, gdy pojazd zjedzie do zajezdni jest automatyczne ozonowanie. Dzięki termu jest dokładnie zdezynfekowany i rano biologicznie czysty może wyruszyć na linie.
Oczyszczacz powietrza będzie testowany przez około 3 miesiące. Koszt jednego to ok. 2 tys. zł netto. - Jeśli urządzenie to sprawdzi się w eksploatacji zamontujemy je we wszystkich pojazdach, w których będzie to technicznie możliwe - mówi Zbigniew Papierski, prezes MPK-Łódź.
Dodatkowo miejski przewoźnik rozpoczął także testy bezdotykowego urządzenia do podawania płynu dezynfekującego. Po podłożeniu pod nie dłoni rozpylają na ręce mgiełkę ze specjalnym płynem odkażającym.