Sezon grzybowy w pełni i wiele osób każdą wolną chwilę wykorzystuje na wycieczkę do lasu na grzyby. Okazuje się jednak, że taki wypad może okazać się dość kosztowny. Nie wszyscy miłośnicy grzybów pamiętają bowiem, że nie mogą parkować w każdym miejscu, które im się spodoba. W takiej sytuacji po powrocie z grzybobrania mogą znaleźć za wycieraczką karteczkę z zaproszeniem do nadleśnictwa.
- W całej Polsce od 20 września trwa akcja „Jesień 24”, polegająca na wzmożonych patrolach straży leśnej – informuje Magdalena Łońska z bełchatowskiego nadleśnictwa. - Staramy się dużo tłumaczyć, przypominać o obowiązujących zasadach, ale czasami mandaty są nieuniknione.
Magdalena Łońska przypomina, że w Polsce obowiązuje zakaz wjeżdżania samochodem do lasu.
- Trzeba pamiętać o tym, że w Polsce zakazy wjazdu do lasu nie są oznakowane - musimy wyjść z założenia, że do żadnego lasu samochodem nie wjeżdżamy – mówi Magdalena Łońska. - Jeżeli jakaś droga wyjątkowo jest dopuszczona do ruchu, to wtedy jest ona odpowiednio oznakowana.
Ponieważ nie wszyscy pamiętają o tych zasadach, w ostatnim czasie posypały się mandaty za parkowanie samochodu w lesie. Mandat w wysokości nawet do 500 zł można dostać nie tylko za nieuprawniony wjazd do lasu, ale też za zaparkowanie auta przy leśnym szlabanie.
- Czasami takie zostawienie przed szlabanem i zagrodzenie wjazdu może być bardzo niebezpieczne, bo służby - czy to pogotowie, czy straż pożarna - nie mają możliwości do tego lasu wjechać – podkreśla Magdalena Łońska.
Strażnicy leśni w ostatnim czasie mają pełne ręce roboty i wystawiają coraz więcej mandatów za parkowanie samochodu w lesie. Oprócz nich, porządku w lesie i w jego okolicach pilnują też policjanci. Aby uniknąć kłopotów, najlepiej zaparkować w miejscu do tego wyznaczonym.
- Miejsca postojowe można sprawdzić np. na stronie czaswlas.pl - tam mamy oznaczone wszystkie miejsca postojowe na terenie wszystkich nadleśnictw w całej Polski – radzi Magdalena Łońska.
Warto zapoznać się z tymi informacjami, ponieważ, jeśli zaparkujemy w niewłaściwym miejscu, tłumaczenie, że „nie wiedzieliśmy” albo że zatrzymaliśmy się „tylko na chwilkę”, może okazać się niewystarczające.
Polecany artykuł: