Od 16 do 22 czerwca odnotowano 67 nowych przypadków zakażeń koronawirusem. W kolejnym tygodniu (23-29.06.2022) liczba ta wzrosła do 119, a od 30 czerwca do 6 lipca wyniosła już 225. Tylko od czwartku (07.07.2022) do soboty (09.07.2022) przybyło 178 nowych zachorowań. Rzeczywistość może być jednak o wiele gorsza niż pokazują wyniki badań.
Liczby te najprawdopodobniej są mocno niedoszacowane, ponieważ spadła liczba wykonywanych testów. W podstawowej opiece zdrowotnej nie mamy już dostępu do darmowych testów antygenowych i koszt ich przeprowadzenia bierze na siebie przychodnia. Oprócz tego badanie na obecność koronawirusa metodą PCR jest zarezerwowane dla tych najcięższych przypadków, czyli dla pacjentów w szpitalach - mówi dr Paweł Lewek z Zakładu Medycyny Rodzinnej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Na dodatek coraz mniej osób chce się testować na obecność koronawirusa, ponieważ obecne objawy zachorowania na COVID-19 przypominają zwykłe przeziębienie.
Te objawy są o wiele łagodniejsze niż w pierwszej czy drugiej fali pandemii, kiedy pacjenci trafiali do szpitala z utratą smaku lub węchu. Teraz choroba ta przybiera raczej formę zwykłego przeziębienia i pozostanie w domu oraz odpoczynek powinny w zupełności wystarczyć - dodaje dr Lewek.
Nie oznacza to jednak, że wirus jest w odwrocie i nie trzeba się go bać.
Nie wiemy jak wirus zachowa się jesienią czy zimą, kiedy wszelkie choroby zakaźne przybierają na sile. Mamy lato, a to jest zawsze łagodny okres jeśli chodzi o różne infekcje. Najbezpieczniej jest się po prostu zaszczepić i pamiętać o zasadach dystans, dezynfekcja, maseczka. Innych opcji w naszym anty-pandemicznym arsenale na razie nie mamy - podsumowuje dr Lewek.
Od początku pandemii w województwie łódzkim odnotowano niemal 370 tys. zakażeń koronawirusem i ponad 8 tys. zgonów z powodu zachorowań na COVID-19.