Ekspert komentuje wyniki wyborów w USA

i

Autor: AKPA, uni.lodz.pl

Wybory w USA

Ekspert komentuje wyniki wyborów w USA. "Europa będzie miała bardzo twardy orzech do zgryzienia"

2024-11-06 12:26

Choć na oficjalne wyników wyborów prezydenckich trzeba będzie jeszcze poczekać, Donald Trump został już ogłoszony 47. prezydentem USA. O tym, dlaczego Amerykanie ponownie wybrali Donalda Trumpa i co to oznacza dla Polski, rozmawiamy z dr. Jakubem Stępniem z Katedry Prawa Konstytucyjnego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego.

Czy możemy już powiedzieć, że Donald Trump wygrał wybory?

Oczywiście na oficjalne wyniki wyborów trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Liczenie głosów jest bardzo skrupulatnie przeprowadzane, bo stawka w wyborach jest bardzo wysoka. Prognozowane różnice są na tyle niewielkie, że każdy głos będzie zliczany, bo kwestia różnic w głosach jest podstawą do zakwestionowania rozstrzygnięć w sądach. Także na oficjalne wyniki trzeba będzie poczekać, niemniej jednak praktyka funkcjonowania Stanów Zjednoczonych pokazuje, że wynik się potwierdzi, a Donald Trump będzie 47. prezydentem USA.

Co Pana zdaniem zdecydowało o takim wyniku? Czy to oznacza, że Amerykanie tęsknią za polityką izolacjonalizmu, której wręcz ucieleśnieniem jest Trump? A może nie są jeszcze gotowi na to, żeby krajem rządziła kobieta, w dodatku pochodzenia indyjsko-jamajskiego?

Wydaje mi się, że szereg czynników o tym zdecydował. Już powstają najróżniejsze opinie w mediach społecznościowych. Myślę, że znalezienie jednego definitywnego czynnika, który by zdecydował o tym, że to nie Kamala Harris zostanie prezydentem Stanów Zjednoczonych, nie będzie możliwe. Na to się złożyła sytuacja gospodarcza, sytuacja związana z migracją, a także sytuacja związana z tym, że najwyraźniej Donald Trump skuteczniej lub głośniej odwołuje się kwestii, które Amerykanów interesują, przede wszystkim związanych z gospodarką. Jego plan przemawia do Amerykanów i w nim upatrują poprawy swojego życia.

A co jest największą niespodzianką? Wiele mówi się o Miami, gdzie zwykle przewaga kandydatów demokratycznych nad republikańskimi była wysoka…

Generalnie w skali całego kraju, na podstawie tych informacji, które mam, najbardziej zaskakujące są stosunkowo niewielkie różnice, jeżeli chodzi o poparcie kobiet dla poszczególnych kandydatów. Wydałoby się, że przewaga Kamali Harris będzie ewidentna, tymczasem przewaga rzeczywiście jest, ale nie jest ona tak dominująca jak być powinna, biorąc pod uwagę to, w jaki sposób Donald Trump wypowiadał się o kobietach, jaki ma pogląd na pewne sprawy i z jakimi rozwiązaniami jego zaplecze jest kojarzone, dotyczącymi choćby aborcji czy stylu życia w kontekście podziału ról męskich i żeńskich.

W USA system wyborczy jest mocno skomplikowany. Wiele osób zastanawia się, jak to jest, że kandydat z większą ilością głosów może nie zostać prezydentem. Jak można to najprościej wytłumaczyć?

Chodzi o to, że w Stanach Zjednoczonych nie głosują bezpośrednio wyborcy, tylko elektorzy, którzy są wyłaniani w głosowaniu powszechnym, czyli przez wszystkich uprawnionych do głosowania. Pula elektorów gromadzona jest co do zasady w taki sposób, że jeżeli w danym stanie nawet jednym głosem wygra jakiś kandydat, wszyscy elektorzy trafiają do puli tego kandydata. Ten kandydat nie musi zwyciężyć pośród większej ilości ludzi w skali kraju, żeby zostać prezydentem. Musi uzyskać wymaganą ilość, czyli minimum 270, elektorów, a to da się osiągnąć bez uzyskania większości w głosowaniu powszechnym.

Kluczowe znaczenie mają stany swingujące…

Tak, stany, w których na pierwszy rzut oka nie widać, który kandydat zwycięży. Są stany „stabilne”, w których z góry wiadomo, który kandydat wygra, między innymi czerwony Teksas i niebieski stan Nowy Jork, i jest pula stanów, która głosuje różnie. O elektorów stanów swingujących toczy się gra. Dlatego bardzo dużo środków było wykorzystywanych na promocję w siedmiu konkretnych stanach.

Trump wygrywa. Co to oznacza dla świata i Polski?

Na razie oznacza dużą niepewność, pewne perturbacje na arenie międzynarodowej, a także bardzo trudne partnerstwo w relacjach międzynarodowych Donalda Trumpa z Unią Europejską. Jeśli chodzi o Polskę, ten wybór będzie wymagać bardzo dużej dojrzałości klasy politycznej, która nie może teraz załamać rąk, że nie zwyciężyła kandydatka co do której liczono, że wygra, tylko wziąć się, mówiąc kolokwialnie, do roboty i zapewnić nam możliwie jak najlepsze relacje z tym prezydentem Stanów Zjednoczonych, który został wybrany. Powinien nam przyświecać taki czysto pragmatyczny cel, żeby Polska była jak najbardziej bezpieczna. My działamy jako prymus NATO, wydajemy bardzo dużo środków na obronność. Donald Trump od tego uzależnia, jak twierdzi, swoją pomoc, więc w tym zakresie spełniamy stawiane wymogi. Teraz chodzi o to, żeby polityka była poprowadzona w taki sposób, żeby współpracować w kontekście bezpieczeństwa, na tyle, na ile jest to możliwe i działać dla dobra naszego kraju. Unia Europejska będzie miała bardzo twardy orzech do zgryzienia, bo Donald Trump jest trudnym partnerem w rozmowach, Ukraina będzie musiała się przygotować na prezydenturę Trumpa, a Chiny prawdopodobnie na kurs kolizyjny, który jest wyraźnie sugerowany przez Trumpa, a na pewno wyraźniej niż w przypadku Kamali Hariis. A co do Rosji, to czekają nas miesiące analiz i badań różnych wypowiedzi. Trzeba będzie obserwować te sytuacje i robić wszystko, żeby nasz region był możliwie najbezpieczniejszy.

Łódź Radio ESKA Google News
Autor:

Kamala Harris wygrała wybory... w Rudzie Śląskiej

Wybory w Stanach Zjednoczonych! Sprawdź, ile wiesz o prezydentach USA [QUIZ]

Pytanie 1 z 8
Którego prezydenta wybierali Amerykanie?
Wybory w USA - Ivette Wolczynski i Gabriela Gromek - wolontariuszki z komisji wyborczej w Chicago