- Służby weterynaryjne prowadzą intensywne poszukiwania w lasach Piotrkowa Trybunalskiego po potwierdzeniu sześciu przypadków ASF u dzików.
- Trwa śledztwo w sprawie tajemniczego "dzika zero", którego oskórowane truchło znaleziono w gminie Rozprza.
- Region ten to zagłębie hodowli trzody chlewnej, a wykrycie wirusa stanowi śmiertelne zagrożenie dla gospodarki.
"Dzik zero" i poszukiwania w lasach
W rejonie Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie wcześniej choroba ta nie występowała, sytuacja jest bardzo poważna. Do tej pory ASF potwierdzono u 6-ciu martwych dzików, co uruchomiło szeroko zakrojone działania służb. W centrum uwagi znajduje się śledztwo mające wyjaśnić przypadek "dzika zero". Chodzi o pierwsze truchło, które oskórowane i rozprute – zdaniem ministerstwa rolnictwa – podrzucono na teren gminy Rozprza.
Obecnie trwa sprawdzanie, czy wirus nie rozprzestrzenił się dalej. W akcji biorą udział wyspecjalizowane ekipy.
Te poszukiwania są prowadzone przez firmę wyspecjalizowaną w zakresie poszukiwania zwłok padłych dzików. Są one wspomagane psami tropiącymi. Sytuacja jest monitorowana za pomocą GPS-u i innych jeszcze środków łączności, tak żeby dało nam to pewną mapę, abyśmy mogli te działania skupić właśnie na wyeliminowaniu dzików padłych, które ewentualnie mogą tam jeszcze zalegać, mogą zarażać kolejne dziki - mówi Konrad Dereń, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Piotrkowie.
ASF to śmiertelne zagrożenie dla regionu
Wykrycie wirusa ASF w tym miejscu jest szczególnie niebezpieczne, ponieważ region piotrkowski jest uznawany za zagłębie produkcji polskiej trzody chlewnej. Hoduje się tam ponad 430 tysięcy świń. Z tego powodu od blisko tygodnia obowiązuje tam stan zagrożenia, a odstrzał dzików i polowania zostały wstrzymane.
Afrykański pomór świń nie zagraża ludziom, ale jest śmiertelnie groźny dla świń domowych. Przedostanie się wirusa do gospodarstw mogłoby spowodować ogromne straty gospodarcze dla całego regionu. Służby weterynaryjne robią wszystko, by powstrzymać rozprzestrzenianie się choroby.
