- W zagłębiu hodowli trzody chlewnej pod Piotrkowem Trybunalskim znaleziono szczątki dzika z wirusem ASF.
- Inspekcja Weterynaryjna podejrzewa celowe podrzucenie, a minister rolnictwa mówi o sabotażu i "wschodniej dywersji".
- Według ministra to cios w polskie rolnictwo i bezpieczeństwo żywnościowe
Niepokojące doniesienia z okolic Piotrkowa Trybunalskiego. W rejonie, który do tej pory był wolny od afrykańskiego pomoru świń (ASF), znaleziono szczątki martwego dzika zakażonego wirusem. Sprawa jest niezwykle poważna, ponieważ, jak informuje Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, wszystko wskazuje na to, że nie był to przypadek.
Minister rolnictwa mówi o "wschodniej dywersji"
Do sprawy natychmiast odniósł się szef resortu rolnictwa, Stefan Krajewski. Minister poinformował, że zlecił odpowiednim służbom podjęcie natychmiastowych kroków w celu zabezpieczenia terenu. W swoim wpisie na platformie X nie wykluczył najgorszego scenariusza.
- Natychmiast zleciłem służbom podjęcie działań i zabezpieczenie terenu. Nie wykluczamy sabotażu, w tym wschodniej dywersji - napisał.
Resort rolnictwa określił całe zdarzenie jako "uderzenie w polskie rolnictwo i nasze bezpieczeństwo żywnościowe". W oficjalnym komunikacie potwierdzono opinię Inspekcji Weterynaryjnej, według której szczątki martwego zwierzęcia celowo zostały przeniesione do zagłębia hodowli trzody chlewnej.
Czym jest ASF?
Afrykański pomór świń (ASF) to bardzo groźna, zakaźna choroba wirusowa, która dotyka świnie domowe oraz dziki. Co istotne, ludzie nie są narażeni na zakażenie tym wirusem, więc choroba ta nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla ich zdrowia i życia.
Głównym problemem związanym z wystąpieniem ASF są ogromne straty ekonomiczne. Pojawienie się wirusa na danym terenie oznacza konieczność wprowadzenia rygorystycznych obostrzeń, w tym likwidacji stad w promieniu zagrożenia, co generuje gigantyczne koszty dla hodowców i całej gospodarki.