Z badania Krajowego Rejestru Długów „Gapowicze w komunikacji miejskiej 2023” wynika, że co drugiej osobie korzystającej z komunikacji miejskiej zdarzyło się przynajmniej raz podróżować bez ważnego biletu, a co czwarty Polak otrzymał z tego powodu mandat. 92 proc. osób, które zadeklarowały otrzymanie mandatu, potwierdziły, że go opłaciły. Motywacją do zapłaty dla 37 proc. było przeświadczenie, że jest to obowiązek, który trzeba wykonać. Co 3. z gapowiczów obawiał się konsekwencji, które mogą go dotknąć, gdy nie uiści należności, a 28 proc. kierowało się uczciwością. Tylko 8 proc. gapowiczów nie zapłaciło należnej kary, w tym połowa ze względu na brak pieniędzy.
Suma zadłużenia 368,6 tys. gapowiczów sięga prawie pół miliarda złotych, czyli na jedną osobę przypada średnio 1,4 tys. zł do spłacenia. Największe zadłużenie z tytułu jazdy na gapę odnotowano w woj. wielkopolskim, gdzie gapowicze nie opłacili mandatów na łączną sumę 137 mln zł. Drugie miejsce zajmuje woj. śląskie z zadłużeniem w kwocie 99,5 mln zł, a podium uzupełnia woj. łódzkie, gdzie gapowicze mają do spłacenie 95,4 mln zł.
Najwięcej osób zalega z opłatami za mandaty w woj. śląskim, gdzie do Krajowego Rejestru Długów wpisano 73 tys. gapowiczów (każdy ma do oddania średnio 1,3 tys. zł). Ponad 60 tys. gapowiczów-dłużników to mieszkańcy woj. łódzkiego (ze średnim długiem w wysokości 1,5 tys. zł). Największe średnie zadłużenie odnotowano natomiast w woj. wielkopolskim, gdzie statystyczny gapowicz (spośród prawie 53 tys. dłużników) ma do oddania 2,6 tys. zł.
Najliczniejszą grupę gapowiczów-dłużników stanowią mężczyźni (241.745), których jest niemal dwukrotnie więcej niż kobiet (126.865). Odwrotna sytuacja jest wśród nieletnich do 18 roku życia, gdzie większość stanowią dziewczęta (1668 dziewcząt wobec 1238 chłopców).
Z roku na rok w Krajowym Rejestrze Długów przybywa młodych gapowiczów. O ile w 2020 roku w rejestrze widniało zaledwie 27 nieletnich gapowiczów, to obecnie jest ich aż 2905. W tym samym czasie w grupie 18-25 lat przybyło ponad 28 tys. gapowiczów-dłużników, a w grupie 26-35 lat - 9 tys.
– Niestety, zjawisko jazdy bez biletu wśród nieletnich staje się coraz bardziej powszechne – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej. - Nasze dane wskazują, że obecnie już kilka tysięcy młodych ludzi ma z tego powodu poważne problemy finansowe, a przecież te osoby dopiero zaczynają dorosłe życie. Ta sytuacja budzi niepokój również z tego względu, że jeśli ktoś już w młodym wieku ignoruje przepisy i bagatelizuje konsekwencje łamania prawa, to podobnie może postępować w przyszłości, także przy innych okazjach.