Pani Agnieszka nie może powstrzymać łez, bo wie, że wraz z córeczką otarły się o śmierć. - Dziecko też było pozytywne, musiało zostać natlenione, sam poród też był skomplikowany, bo odkleiło się łożysko i miałam krwotok. Leżałam 10 dni pod respiratorem, przeżyłam, ale mogło się zakończyć inaczej.
Matka zobaczyła córeczkę dopiero miesiąc po narodzinach. - Dopiero wtedy pierwszy raz wzięłam ją na ręce. Dla matki jest to niewyobrażalne cierpienie.
Chorymi opiekował się kierownik Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii dr Bogusław Sobolewski. - Tym razem wszystko zakończyło się szczęśliwie, a mogło być różnie. Dlatego nie warto igrać z losem i trzeba się zaszczepić. Apeluję do wszystkich kobiet planujących założenie rodziny, by się szczepiły. Lekceważenie szczepień to igranie z życiem swoim i dziecka.
Mała Oliwka właśnie została wypisana do domu. A pani Agnieszka zapisuje się już na szczepienia.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!