Koszmar w centrum Łodzi. Skatowaną i porzuconą suczkę znaleziono w śmietniku przy ulicy Gdańskiej 154. Straż Miejska została zawiadomiona około godz. 9:00. Kiedy funkcjonariusze dotarli na miejsce, życie zwierzęcia było zagrożone.
Sunia miała liczne krwiaki, otarcia i była na granicy wyczerpania, dlatego Animal Patrol niemal od razu ją zawiózł do schroniska, aby ratować jej życie. Zwierzę co prawda było zaczipowana, jednak czip nie był zarejestrowany - mówi Joanna Prasnowska ze Straży Miejskiej w Łodzi.
Odnalezienie właściciela wydawało się niemożliwe, ale się udało.
Właścicielka suni przerażona i nieświadoma całej sytuacji zgłosiła się do schroniska. Jak się okazało, kobieta na jakiś czas pozostawiła swojego czworonoga pod opieką innej osoby, która poinformowała ją, że zwierzę po prostu zaginęło. Wstrząśnięta właścicielka zabrała sunię ze schroniska do kroniki weterynaryjnej. Zwierzę jest po operacji i stan się poprawia - dodaje Prasnowska.
Animal Patrol Straży Miejskiej w Łodzi prowadzi czynności mające wyjaśnić w jaki sposób, gdzie, kiedy i przez kogo sunią została skatowana. Strażnicy apelują o pomoc do osób, które mogą coś wiedzieć na temat tego tragicznego zdarzenia. Numer telefonu do łódzkiego Animal Patrolu to 986.