Z kosmodromu Wenchang w południowych Chinach w poniedziałek wystartowała rakieta wynosząca na orbitę okołoziemską moduł badawczy Mengtian – trzecią, ostatnią część powstającej chińskiej stacji kosmicznej Tiangong.
Wyniesiony w poniedziałek moduł Mengtian jest ostatnim z trzech elementów stacji Tiangong („niebiański pałac”), która ma zacząć pracę przed końcem 2022 roku. Na stacji przebywa troje tajkonautów: Chen Dong, Liu Yang i Cai Xuzhe, którzy będą nadzorować ostatnie przygotowania do jej uruchomienia.
W module Mengtian i pierwszym module badawczym Wentian („pytania do niebios”), który znalazł się na orbicie w lipcu, mają się odbywać eksperymenty z różnych dziedzin nauki, w tym dotyczące biotechnologii, medycyny, promieniowania gamma, mikrograwitacji czy materiałów kosmicznych.
Jak informowały chińskie media, w czwartek astronauci weszli do nowo wystrzelonego modułu Mengtian.
Zakończenie montażu stacji kosmicznej Tiangong to z pewnością powód do radości dla chińskiego przemysłu kosmicznego. Problem w tym, że ogromny fragment wystrzelonej rakiety ma w sobotę spaść na Ziemię w sposób niekontrolowany.
- Chiny w poniedziałek wystrzeliły kolejną potężną rakietę, która była potrzebna do wyniesienia części stacji kosmicznej Tiangong. Po raz kolejny 23-tonowy korpus rakiety spadnie z powrotem na Ziemię w sposób niekontrolowany, rozrzucając duże, ciężkie kawałki gruzu - informuje New York Times.
Jak wynika z relacji mediów na całym świecie, nikt nie jest w stanie przewidzieć, gdzie wyląduje 23-tonowy fragment rakiety. Jak przewiduje The Aerospace Corporation, może to mieć miejsce w obrębie jednego z pokazanych poniżej torów naziemnych.