Pożar wybuchł w lutym. Placówka musiała zostać zamknięta i poczekać na remont. Udało się. Wymieniono podłogi, pomalowano ściany, odnowiono klasy i sale. Dzieci wróciły już do przedszkola. Na remont wydano około 800 tysięcy złotych.
- Po zniszczeniach nie ma śladu, dzieci wróciły do kolorowych wnętrz, pachnących nowością - informuje Małgorzata Moskwa-Wodnicka, wiceprezydent Łodzi. Dziękuję placówki za zaangażowanie i wysiłek jaki włożyli w przygotowanie wszystkiego na przyjęcie dzieci. Po pożarze placówka została zamknięta a dzieci przekierowane do innych przedszkoli. Najstarsze korzystały z pomieszczeń w pobliskiej SP 160, wszystkim dzieciom miasto zaoferowało też transport do nowych placówek. Na szczęście przedszkolaki już wróciły do swoich sal.
- Cała załoga przedszkola świetnie się spisała, dzieci wróciły i są zadowolone, a to jest najważniejsze. Mamy odnowione klasy, otrzymaliśmy tez pomoce szkolne, ściany pachną nowością - mówi Małgorzata Joachimiak-Kościan, dyrektor Przedszkola o nr 5.
Remont kosztował ponad 800 tysięcy złotych.