Piękne zdjęcia z podróży, zwierzęta, wschody i zachody słońca. Na pierwszy rzut oka instagramowy profil 23-letniej Francuzki nie różni się znacząco od kont większości dwudziestolatek. No może tym, że obserwuje go ponad 250 tys. osób, o czym pewnie marzy wiele jej rówieśniczek. Tym bardziej szokujący jest post, który Olympe zamieściła w połowie stycznia. Młoda Francuzka ogłosiła, że z końcem roku zamierza poddać się eutanazji w Belgii, a swój przypadek już konsultowała z tamtejszymi lekarzami. Wyznała, że cierpi na zaburzenie dysocjacyjne tożsamości (inaczej osobowość mnogą), objawiające się u niej występowaniem ponad 40 osobowości, które przejmują kontrolę nad jej życiem. Przyznała, że choroba jest wynikiem traum, których doświadczyła w dzieciństwie. Była wykorzystywana seksualnie. W swoim życiu mieszkała w 20 rodzinach zastępczych, ale żadna nie zdecydowała się przyjąć jej na stałe.
- Mimo, że jestem bardzo odporną osobą, to mam swój próg wytrzymałości. Doszłam do granicy. Jestem bardzo zmęczona - wyznała.
Post wywołał lawinę komentarzy. Nie brakowało słów otuchy, ale pojawiły się także sugestie, że 23-latla próbuje wylansować się w mediach społecznościowych, a także, że niepotrzebnie promuje samobójstwo. Na część komentarzy Olympe zdecydowała się odpowiedzieć, zaznaczając, że nie chce być przykładem dla młodych osób i zachęca wszystkich, aby poszukali wsparcia u bliskich lub specjalistów. Podkreśliła, że wspomagane samobójstwo "nie jest receptą na problemy".
O przypadku młodej Francuzki rozpisują się media na całym świecie. Głos w tej sprawie zabrał belgijski lekarz, zajmujący się eutanazją od wielu lat. W głośnym wywiadzie dla "Le Parisien" zaapelował, aby nie traktować jego kraju jako "automatu do eutanazji" Przyznał, że Francuzka kontaktowała się z belgijską kliniką i chce się z nim spotkać. Podkreślił jednak, że procedura trwa miesiącami, a termin eutanazji, ogłoszony przez Olympie na Instagramie, nie został ustalony przez lekarzy i jego zdaniem nie jest realny.
Polecany artykuł:
Jak wynika z danych belgijskiej Komisji ds. Eutanazji, około 150 obcokrajowców zostało poddanych eutanazji w Belgii w ciągu ostatnich sześciu lat.
- Zjawisko to staje się coraz bardziej powszechne, ponieważ ludzie szybciej znajdują drogę (do przeprowadzenia eutanazji - przy.red.) przez Internet – mówi Wim Distelmans, profesor medycyny paliatywnej (VUB) i członek Komisji ds. Eutanazji dla "Het Nieuwsblad". - Cudzoziemcy częściej zdają sobie sprawę, że nie trzeba być Belgiem, aby się zakwalifikować.
Większość pacjentów pochodzi z Francji, gdzie opieka paliatywna jest słabo uregulowana - mówi Distelmans.
Jednak coraz częściej do Belgii trafiają także inni obcokrajowcy. Ostatnio Distelmans spotkał się z pacjentem z ALS z Polski. Czasami pacjenci przyjeżdżają z Wielkiej Brytanii.
- Niemniej jednak nie każdy może ubiegać się o eutanazję w Belgii. Chociaż w Belgii możliwa jest eutanazja z powodu cierpienia psychicznego, nie dotyczy to cudzoziemców. Konsensus jest taki, że robimy to tylko dla obcokrajowców z problemami fizycznymi – mówi Distelmans.
Belgia ratyfikowała ustawę o eutanazji w 2002 roku, stając się drugim po Holandii krajem na świecie, który zalegalizował eutanazję pod pewnymi warunkami. Ustawa o eutanazji zezwala na „umyślne zakończenie życia przez osobę inną niż zainteresowana osoba, na jej prośbę”.
W szczególności prawo stanowi, że pacjent może zażądać eutanazji, jeśli cierpi z powodu uporczywego, nie do zniesienia fizycznego lub psychicznego cierpienia z powodu ciężkiej i nieuleczalnej choroby lub w następstwie wypadku. Prośba o eutanazję musi być dobrowolna, przemyślana i powtarzana.
Od czasu wprowadzenia ustawy Belgia odnotowuje rocznie około 2500 przypadków eutanazji.
Gdzie szukać pomocy?
Przypominamy, że w Polsce dostępnych jest kilka bezpłatnych, całodobowych infolinii, oferujących pomoc wszystkim osobom, które znalazły się w kryzysie psychicznym. Osoby dorosłe mogą dzwonić do Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym pod numerem telefonu: 800 702 222. Dzieci i młodzież mogą skorzystać z telefonu zaufania pod numerem 116 111. Podobny telefon działa też dla osób dorosłych - 116 123. Dzieci mogą także dzwonić pod numer 800 121 212 do Dziecięcego Telefonu Zaufania Rzecznika Praw Dziecka.
Ponadto każda osoba, która potrzebuje pomocy, może zgłosić się do Ośrodka Interwencji Kryzysowej. Tego typu ośrodki funkcjonują w każdym większym mieście w Polsce. Wiele jest czynnych przez całą dobę.