Wyprosili ją z samolotu, bo miała alergię na orzechy. Zamiast polecieć do Kapsztadu, musiała wysiąść w Stambule

i

Autor: pixabay

Wyprosili ją z samolotu, bo miała alergię na orzechy. Zamiast polecieć do Kapsztadu, musiała wysiąść w Stambule

2022-12-22 12:56

To miałby być wymarzone wakacje w RPA. Wszystko popsuło się już w trakcie podróży. Brytyjka została wyproszona z samolotu w czasie międzylądowania w Stambule. Wszystko przez to, że zapytała o listę alergenów.

Projektantka biżuterii Hanna Olsen leciała z Manchesteru na wakacje w Kapsztadzie z dwugodzinną przerwą w Stambule. Pierwsza część podróży na pokładzie samolotu Turkish Airlines przebiegła bez zarzutów. Brytyjka nie przypuszczała, że sprawy przybiorą zły obrót, kiedy poprosi o listę alergenów. 

- Poprosiłam o listę składników znajdujących się w posiłkach, jakie podawali podczas lotu z Manchesteru - powiedziała Hanna Olsen w rozmowie z The Mirror

Jak przyznała, zawsze sprawdza składniki wszystkiego, co je. Mimo, że alergia nie zagraża jej życiu, to może wywołać szereg objawów, które nie są pożądane w czasie 10-godzinnego lotu. 

- Po prostu chciałam wiedzieć, czy to, co jadłam, było dla mnie bezpieczne - dodała. 

Załoga samolotu oznajmiła Brytyjce, że jeśli chce pozostać na pokładzie, będzie musiała podpisać stosowne dokumenty.

- Dali mi czystą kartkę papieru A4 do podpisania. Powiedzieli, że muszę podpisać formularz, aby potwierdzić, że biorę odpowiedzialność, jeśli coś się stanie. To był pusty kawałek papieru, a nie formularz - relacjonowała dziennikarzom kobieta. - Powiedziałam im, że nie muszę nic jeść, jeśli o to chodzi.

Ostatecznie napisała oświadczenie, ale załoga wróciła po 10 minutach, żeby przekazać jej, że pilot nie zamierza zabrać jej w dalszą podróż. Kobieta została wyprowadzona z samolotu. 

- Bardzo się zdenerwowałam, to było żenujące i dehumanizujące. Płakałam, a inni pasażerowie denerwowali się, ponieważ lot był opóźniony - przyznała pasażerka feralnego lotu.  

Hanna została w Stambule, ponad 3 tysiące kilometrów od domu. Z własnej kieszeni musiała opłacić pokój w hotelu niedaleko lotniska. Dodała, że linie lotnicze chciały ją dodatkowo obciążyć opłatą za zmianę rezerwacji w kwocie 700 funtów. Ostatecznie udało jej się przebookować lot na następny dzień bez dodatkowych kosztów.  

- Nigdy więcej nie powiem załodze samolotu o mojej alergii, ponieważ to było bardzo traumatyczne przeżycie - skwitowała Olsen.

The Mirror zapytał o całą sytuację linie lotnicze.

- Omówiliśmy tę kwestię z naszym Customer Relations Dept. Pasażerka zostawiła swoją opinię za pośrednictwem naszego formularza opinii. Upoważnione jednostki oceniły sprawę we wszystkich aspektach, zgodnie z naszą polityką dochodzeniową i podjęły wszystkie niezbędne działania, a także poinformowały o tym naszą pasażerkę - powiedziała rzeczniczka Turkish Airlines. 

Niebiańskim samolotem lecą w poślubną podróż