- Dzięki świecom okopowym, żołnierz może ogrzać się lub ugotować wodę. Jedna świeca utrzymuje temperaturę ok. 4-5 godzin - mówi Małgorzata Gruzińska, organizatorka wydarzenia.
Jak podkreśla, ze świec nie korzystają tylko żołnierze.
- Korzysta z nich również ludność cywilna, ludzie którzy nie mają dostępu do prądu - mówi.
W jaki sposób świece trafiają do walczących żołnierzy?
- Mamy kontakt z dziewczynami, które na Piłsudskiego robią siatki maskujące ukraińskiej armii. Mają bezpośrednie zamówienia z frontu. Do ich transportów dołączamy nasze świece. Także jadą bezpośrednio na front.
Organizatorka szacuje, że podczas sobotniej akcji powinno powstać ok. 400-500 świec.
Polecany artykuł:
ZOBACZ TEŻ: Oto najbardziej deficytowe zawody w Polsce. Wśród nich mundurowi