Zbyt szybkie przejście na samochody elektryczne?
Ustawa zatwierdzona przez UE dotycząca odejścia od samochodów zasilanych benzyną do 2035 r., ma zwolenników i przeciwników. Ma ona doprowadzić do neutralności klimatycznej do 2050 r. Są tacy, którzy uważają to za świetny pomysł, a inni zaś za fatalny. Do grona tych drugich zalicza się Oliver Zipse, Dyrektor generalny BMW. Twierdzi on, że unijny zakaz sprzedaży samochodów benzynowych może "zagrozić europejskiemu przemysłowi motoryzacyjnemu". Dodaje, że należy odejść od tego pomysłu jeśli Unia chce zmniejszyć zależność od Chin w zakresie produkcji akumulatorów, o czym informuje Business Insider.
— Dla przemysłu motoryzacyjnego odporność geopolityczna i dostęp do rynków i surowców pozostają kluczowe dla sukcesu i przyszłej rentowności, jednocześnie zmniejszając zależność od Chin poprzez otwartość na technologie […] Aby utrzymać pomyślny kurs, niezbędna jest otwarta na różne technologie ścieżka wsparta ramami politycznymi — powiedział Zipse, cytowany przez Business Insider.
Polecany artykuł:
Szybsze przejście będzie lepsze?
Innego zdania jest natomiast Carlos Tavares, dyrektor generalny Stellantis. Twierdzi, że szybsze przejście na silniki elektryczne odbędzie się z korzyścią dla producentów samochodów. Inaczej będą musieli inwestować w pojazdy elektryczne, jak i benzynowe, ponosząc tym samym wyższe koszty.
— Kiedy dokonujesz dłuższej transformacji, w rzeczywistości nie zastępujesz starego świata nowym. Dodajesz nowy świat do starego — powiedział Carlos Tavares dla Financial Times.