Już wkrótce mogą się pojawić opłaty za przejazd darmowymi dotąd autostradami i drogami ekspresowymi. Zmiany mają zostać wprowadzone szybciej, niż wielu kierowców mogłoby sądzić. Jak poinformował wiceminister infrastruktury Rafał Weber, rząd planuje wprowadzić opłaty za przejazd wybranymi drogami szybkiego ruchu już na początku 2023 roku.
- Ministerstwo planuje w I kwartale 2023 roku rozszerzenie sieci dróg płatnych (będących w zarządzie GDDKiA) dla pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej pow. 3,5 t, na których pobierana jest opłata elektroniczna za pośrednictwem systemu e-TOLL - poinformował wiceminister infrastruktury w odpowiedzi na interpelację posła KO Michała Jarosa. - Sieć z poborem opłat poprzez e-TOLL ma być rozszerzona o odcinki dróg klasy A i S, które zostały wybudowane i oddane do ruchu od chwili ostatniego rozszerzenia sieci w 2017 roku.
Z zapowiedzi ministerstwa wynika, że opłatami miałyby zostać objęte drogi wybudowane w ciągu ostatnich 5 lat, a więc m.in. oddana niedawno do użytku autostrada A1 między Tuszynem a Częstochową. Nowe opłaty miałyby dotyczyć jedynie kierowców ciężarówek. Czy to oznacza, że kierowcy osobówek mogą spać spokojnie? To się wkrótce okaże. Już w styczniu minister infrastruktury Adam Adamczyk zapytany o wprowadzenie opłat na autostradzie A1 stwierdził, że „nie stać nas na to, by utrzymywać stan autostrad, jeśli nie są one płatne”.
Dodatkowe fundusze z opłat mają być przeznaczone nie tylko na utrzymanie już istniejących dróg, ale także na realizację kolejnych drogowych inwestycji. Nowe opłaty mają pomóc uzupełnić braki w Krajowym Funduszu Drogowym, którego zadłużenie na chwilę obecną wynosi blisko 84 mld zł.
- Rozszerzenie sieci dróg płatnych zostało zgłoszone do Komisji Europejskiej jako jedno z działań, które Polska zamierza podjąć w ramach Krajowego Planu Odbudowy i ma na celu wyrównanie warunków konkurencji międzygałęziowej pomiędzy transportem drogowym i kolejowym - poinformował Rafał Weber.
