Łódzki Kurator Oświaty odwołany

i

Autor: EP

Mówił o wirusie LGBT i stracił stanowisko. Łódzki kurator oświaty odwołany!

Ela Piotrowska 2020-08-23 16:30

Grzegorz Wierzchowski w telewizji Trwam mówił o wirusie LGBT atakującym młodzież. "Jesteśmy na etapie wirusa, ale myślę, że ten wirus LGBT, wirus ideologii jest znacznie groźniejszy, bo to jest wirus dehumanizacji społeczeństw"

Wypowiedź kuratora wywołała natychmiastowa reakcję. Dymisji domagali się m.in prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz i łódzki poseł Tomasz Trela, który w liście otwartym do ministra edukacji Dariusza Piontkowskiego pytał „Jak człowiek wygłaszający publicznie takie brednie ma czuwać nad prawidłową realizacją programów nauczania?” Poseł podkreślał, że jest XXI wiek i liczne unijne dokumenty zakazują wprost dyskryminacji." Zatem Grzegorz Wierzchowski nawołuje do łamania prawa, naruszania elementarnych praw człowieka oraz propaguje homofobię. Dla takich osób nie ma miejsca w życiu publicznym, a już na pewno nie mają prawa pełnić żadnych funkcji w systemie oświaty” – napisał Tomasz Trela.

O dymisji w mediach społecznościowych poinformował sam Grzegorz Wierzchowski, który napisał na twitterze "Szanowni Państwo, bardzo dziękuję za wsparcie. Potwierdzam, że wczoraj dostałem informację o odwołaniu mnie z funkcji kuratora oświaty. Widziałem się z ministrem Piontkowskim jeszcze w środę. Nic o tym nie wspominał”

Po informacji o dymisji kuratora poseł Tomasz Trela, który wcześniej był wiceprezydentem odpowiedzialnym za edukację w Łodzi przyznał, że presja ma sens i zdecydowana reakcja oraz protest wielu osób przyniosły efekty. - Zawsze będę wnioskował o dymisję i wyrzucenie z życia publicznego takich delikwentów, poniewaz w tym przypadku szkoła to miejsce tolerancji, zrozumienia, szacunku, akceptacji, a nie wykluczenia.

W niedzielę na twitterze Wojewoda Łódzki Tobiasz Bocheński napisał "W pt 14.08 wystąpiłem z wnioskiem o odwołanie Łódzkiego Kuratora Oświaty. Była to decyzja wielokrotnie omawiana i konsultowana z Ministrem Edukacji. Podyktowana głęboką analizą sytuacji w łódzkiej oświacie i nie miała żadnego związku z jego medialnymi wypowiedziami"