- Dostajemy na osiedlu bardzo konkretną pomoc- mówi Krystyna Szewczenko z Odessy. - Ja np. czasem przychodzę po mąkę, mleko, są też punkty z odzieżą, gdzie każdy może znaleźć coś dla siebie. Administracja pomaga nam też w poszukiwaniu pracy i wszelkich formalnościach.
Do niedawna uchodźcy mieli też bezpłatne obiady w studenckiej stołówce. -Teraz chcemy przygotować naszych gości do samodzielności - dodaje rzecznik Uniwersytetu Łódzkiego Paweł Śpiechowicz. - Wciąż monitorujemy sytuację i sprawdzamy, czy ktoś nie potrzebuje dodatkowej pomocy, np. w postaci posiłków. Ale póki co takich osób nie ma. Staramy się, by nasi goście usamodzielnili się na rynku pracy i stali się bardziej niezależni.
Zbiórkę najbardziej potrzebnych darów prowadzi Akademickie Centrum Wsparcia Uniwersytetu Łódzkiego.
