Kompromisu jak nie było, tak nie ma, ale była burzliwa dyskusja - za nami pierwsze spotkanie organizatorów festiwalu Audioriver, przedstawicieli miasta i łodzian. Mieszkańcy protestują przeciwko zorganizowaniu imprezy w Parku na Zdrowiu.
- Sam pomysł był szokujący. Nie spałam całą noc jak się o tym dowiedziałam. Ja się tutaj urodziłam i wychowałam, więc widzę dewastację tego parku.
- Tutaj nie ma pola do kompromisu, bo zgadzamy się w jednym – park na Zdrowi jest skarbem.
- Organizatorzy tego całego spektaklu nie uspokoili mieszkańców.
- Cały czas kręcimy się w kółko. Decyzje zostały podjęte już wcześniej. Teraz już jest musztarda po obiedzie.
Mimo wyraźnego niezadowolenia zebranych mieszkańców, organizatorzy nie widzą scenariusza, w którym zmieniono by lokalizację wydarzenia.
- Przychodzimy z czymś nowym. Mieszkańcy nie są do tego przyzwyczajeni i tylko wiedza ich uspokoi. […] W tej chwili nie dopuszczamy zmiany lokalizacji. Gdyby się okazało, że któryś z urzędów zaopiniuje nas negatywnie, to wtedy będziemy musieli się zastanowić co z tym zrobić – powiedział Michał Fałat, jeden z organizatorów Audioriver.
Mieszkańcy obawiają się m.in, że festiwal doprowadzi do dewastacji parku i zakłóci spokój zwierząt w pobliskim ogrodzie zoologicznym.