Prezydent, który był w piątek gościem specjalnym rozmowy w radiu RMF FM w rocznicę rozpoczęcia wojny na Ukrainie powiedział, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski jest świetnym prezydentem i podziwia go.
- Miał propozycje tego, by się ewakuować. Powiedział, że on nie potrzebuje podwózki, tylko potrzebuje broni. I został w Kijowie. Jest tam do dzisiaj. I cały czas stoi razem ze swoim ludźmi w obronie kraju. To pokazuje jego wielkość - powiedział Andrzej Duda.
Prezydent podczas rozmowy został zapytany, czy w Warszawie były w czasie wojny spotkania z prezydentem Ukrainy, o których opinia publiczna nie była informowana.
- Były spotkania w Warszawie, ale przed wojną. Ostatnia w rocznicę naszej Konstytucji 3 Maja, kiedy tutaj razem byliśmy i razem to obchodziliśmy - odparł Duda.
Natomiast - jak dodał - "od tego czasu rzeczywiście nie był w Warszawie".
- Ale muszę przyznać, ze ostatnio w Rzeszowie rozmawialiśmy na ten temat. I ja powiedziałem: Wołodymyr, a może byście odwiedzili Warszawę. Chcielibyśmy, żeby przyjechała także i twoja małżonka Ołena. Agata, bardzo by chciała pokazać Ołenie te miejsca, w których niesiemy pomoc waszym ludziom z Ukrainy - podkreślił prezydent.
I - jak dodał - "jest możliwość zorganizowania spotkania".
- Na pewno byłoby to takim mocnym przekazem dla tych Ukraińców, którzy tutaj u nas są w kraju - podkreślił Andrzej Duda.
Według prezydenta, Zełenskiemu bardzo spodobał się ten pomysł.
- Zaczęliśmy wspólnie rozmawiać na temat ustalenia tej wizyty. Mam nadzieję, że ona dojdzie do skutku - podkreślił prezydent.
Dopytywany o termin, prezydent odpowiedział, że trudno mu powiedzieć.
- Co naturalne dla każdego, to zależy od rozwoju sytuacji, to zależy od tego, na ile sytuacja na Ukrainie będzie się obracała w dobrym kierunku - zaznaczył.
Pytany, czy zostały podjęte jakieś konkretne ustalenia, co do tej wizyty prezydent powiedział, że nie.
- To jest rozmowa, która odbyła się nie tak dawno. Ale będziemy podejmowali rozmowy, także moi przedstawiciele będą podejmowali rozmowy w różnych miejscach, i telefonicznie, i bezpośrednio w Kijowie, bo jesteśmy w stałym kontakcie - mówił Andrzej Duda.